poniedziałek, 6 czerwca 2022

 

Wysłano

taka ciekawostka na Twitter się pojawiła .. 🙂
Wysłano

13 maja o 12:06

Andrzej

Dopiero teraz mam chwilkę żeby Ci odpisać. Tak Aniu boli zwyrodniały kręgosłup,że z trudem chodzę i wczoraj cały dzień leżałem.Wojna to straszna rzecz i zostawia ślady w psychice. W moich snach ciągle mi się przypomina jak mnie Niemcy okrążyli i zastrzelili.Przyjaciółka mówi Ci prawdę i kiedyś w Polsacie ostrzegano przed takimi usłużnymi kierowcami, którzy proponują podwiezienie a potem w połowie drogi chcą pieniędzy, albo zapłaty w seksie.Niestety w większości to też wierni Kościoła. Ale to tylko świadczy o tym,że ludzie nie wiedzą,że w ten sposób tworzą długi karmiczne lub dla siebie zaburzenie energetyczne,które będzie się mściło na ich kolejnych wcieleniach. Jednak wszystko wskazuje na to,że się nie dowiedzą bo w religii to nie istnieje, a jak wiesz, tego typu wiedza jest przez księży zwalczana. Księża nie potrafią wyjaśnić jakie skutki będzie miało takie zachowanie i okłamują ludzi,że sami doprowadzą ich do zbawienia, więc według ich słów żaden Chrystus już nie jest potrzebny bo oni go zastąpią. A już jako ciekawostkę powiem Ci,że moja żona też nie chciała mi wierzyć. Odeszła w czasie jak była w śpiączce i najprawdopodobniej tego nawet nie zauważyła bo zaczęła przychodzić do córki w snach i domagała się chrupek z kukurydzy bo mówiła że jest głodna. Doradziłem córce żeby wybaczyła matce wszystkie krzywdy jakie doznała od matki i odesłała ją do światła. Córce pomogło, ale zanim ja się zorientowałem to zaczęły mi w domu usychać rośliny, więc musiała kraść ich energię. Stało się dokłanie tak jak opowiadał w swoich badaniach dr Newton i Sławicki. W fazie kwitnienia uschła mi czereśnia, borówka amerykańska,jeżyna pnąca, jeden fikus i dwa storczyki. Resztę otoczyłem w myślach białym światłem i ocalała

Andrzej

Poszczególne pozycje z tej listy nieraz wprowadzałem w moje teksty. Ale skoro to się pojawia to oznacza,że świadomość ludzi rośnie

14 maja o 08:48

Andrzej

Witam serdecznie.Grzegorz przechodzi do omawiania trudnej sztuki tzw. świadomego snu, Kiedyś nie chciałem tego omawiać bo z tym jest podobnie jak z religią. Tyle ile tłumaczących, tyle mamy teorii i wersji, bo ludzie doświadczają poziomów z jakimi są zestrojeni energetycznie. Ale zobaczymy.Na czym polega taki sen? Na świadomym zogniskowaniu świadomości w ciele astralnym i moim zdaniem wtedy osiągamy podobny efekt jak w modlitwie w ciszy i samotności. Jeśli uda nam się ta sztuka to będziemy mogli świadomie podróżować w sferach astralnych, i autor mówi,że wiele osób to potrafi, on sam również.Doświadczających w ten sposób nie trzeba przekonywać o istnieniu światów astralnych (wewnętrznych) bo je widzieli i wiedzą z czym będą mieli do czynienia. Kiedyś spotkałem się z poglądem Leszka Żądło,że ludzie chcą tego głównie doświadczać z powodu seksu, który w formie bezcielesnej podobno daje nieziemską przyjemność. Przyszła mi teraz do głowy pewna myśl. Czy aby nie jest to powodem coraz powszechniejszej niewiary w religię?Dołóżmy do tego zwyrodniałe zachowania niektórych księży i ucieczka wiernych z Kościoła nabiera realnych znaczeń. Grzegorz mówi, że strefa poziomu astralnego nie jest miejscem stałego naszego pobytu. To strefa czasowa w której ciało astralne powinno się rozładować i na tym jego rola się w zasadzie kończy.Ta sfera, jako sfera dla nas czasowa, nie może być podstawą dla rozwoju duchowego, chociaż jest częścią naszego świata. Nie powinniśmy więc sfery astralnej traktować jako końca drogi duszy chociaż w jej górnych częstotliwościach stany niebiańskie występują, a w dolnych częstotliwościach występują stany o charakterze piekielnym i po śmierci ciała doświadczymy takiego poziomu z jakim jesteśmy zestrojeni,więc jedni doświadczą "nieba" a inni "piekła".Jednak poziom astralny w żadnym wypadku nie jest końcem drogi, tylko kolejnym etapem ewolucji na drodze do nieśmiertelności!!! Zresztą sam autor mówi,że za jedno krótkie życie wieczna nagroda lub wieczna kara nie mają sensu bo mamy więcej możliwości.Już dawno się domyśliłem,że religijną wersję życia wiecznego stworzono na bazie doświadczeń śmierci klinicznych w których jedni doświadczali nieba, a inni wprost przeciwnie.A cała różnica pomiędzy tymi stanami zależy od częstotliwości jaką wypracowała sobie swoim życiem osoba która tych stanów doświadcza.Piekło wymyślono w pierwszym okresie kształtowania się religii jako odwet na Rzymianach i przez wieki dodawano co komu straszniejszego przyszło do głowy, więc te myślokształty funkcjonują w najniższych częstotliwościach, i kto uwierzył w te religijne "prawdy" i nimi żyje, ten ich doświadcza i jeśli pamiętamy pierwszą planszę jaką przedstawiał Grzegorz to powinniśmy sobie zdawać sprawę, że nawet nie widzimy progu Domu Ojca, a cała wersja religijna kończy się w światach astralnych!!!!! Teraz autor przedstawia nam kolejną planszę ze schematycznym obiegiem naszych myśli i pragnień. Przypomnę, więc wykład który omawiam. Jest około 20 minuta wykładu. Sfera astralna - Grzegorz Sławicki - 29.01.2016 https://youtu.be/iQucsdjvuPw Jak mniej więcej działają nasze mechanizmy w sferach astralnej i mentalnej?Przewiduję trudny opis, więc proponuję słuchać uważnie.Opis nie pochodzi znikąd, bo żyją wśród nas osoby które posiadają dar widzenia energii naszych ciał, a dla nas uporządkował to autor. Widzimy sylwetkę człowieka dookoła której czerwonymi kolistymi strzałkami jest zaznaczony obieg myślokształtów, lub form emocjonalnych i autor zaczyna od stwierdzenia,że nasza myśl/emocja nie jest niczym ulotnym jak sądzi większość.Każda powoduje kreację w sferze mentalnej i astralnej i powoduje powstanie emocjonalnej formy która została naładowana porcją energii. Nazywa się ją myślokształtem. Czyli naszymi myślami powodujemy powołanie do życia najróżniejsze twory na poziomach astralnym i mentalnym. Danuta Lenarczyk również twierdziła,że myśl jest energią i może być przyczyną powstawania zaburzeń energetycznych,które będą miały wpływ na nasze przyszłe wcielenia. Zabobonni ludzie nazywają je klątwą. Chyba już bardzo dawno mówiłem, ze jeśli poziom astralny porównamy do pustego domu, który ktoś nam ofiarował, to my sami meblujemy go naszymi myślami,więc naprawdę się zastanawiajmy co chcemy w nim mieć, i gdzie ma stać. A ponieważ myślimy bez przerwy o najróżniejszych sprawach, jedne myśli wygaszamy, a inne przywołujemy to krążą one w pewnym obiegu, który autor nazywa aurycznym. Patrząc na planszę to autor twierdzi,że myśli krążą w kole ponad naszą głową gdzie mamy ciało mentalne i w dole ciała, według mnie na wysokości pęcherza moczowego, ale autor nazywa to miejsce "Bramą Śledziony i Wątroby", oraz umiejscawia w tym miejscu nasze EGO. Autor nazywa je najniższym stworzeniem, a niektórzy nawet bestią. Z wykładów Piotra Listkiewicza pamiętam,że EGO to składnik świadomości włączony w nasz umysł przez Szatana i ono stale udowadnia nam konieczność swego istnienia i namawia nas do spełniania pragnień i uznania siebie za najważniejszych, a więc przywiązuje nas do fizycznego świata. Ale jeśli pozwolimy mu się rozrosnąć zajmie całą naszą przestrzeń energetyczną nie pozostawiając miejsca dla Boga. A czy autor coś powie na ten temat? Mówi jedynie,że w chwilach zdenerwowania to "zwierzę" reaguje skurczem jelit. Jest dobrze "przykryte" wieloma warstwami naszego wychowania, kultury, edukacji i w trudnych dla nas sytuacjach daje znać o sobie.Ale już Grzegorz mówi,że EGO chce kontrolować nasze myśli, więc obieg myśli zostal tak przez nie wymuszony żeby "bestia"miała nad nimi kontrolę.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

14 maja o 22:25

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz