poniedziałek, 20 czerwca 2022

 

Wysłano

dziś dzien matki , miłego Świętowania ❤

26 maja o 14:23

Andrzej

Skladalem już mamie rano życzenia i wszystkim mamom zyczylem na swoim profilu. Miłego popołudnia

27 maja o 08:52

Andrzej

Witam serdecznie.Mamy poprostu żyć emocjami którymi chcemy żyć, a nie tym w co wpycha nas otoczenie, a pozostanie neutralnym według autora, jest kluczem do odzyskania wewnętrznego połączenia ze Źródłem.I nadal instynktownie widzę w tym sens słów Jezusa, który wręcz nakazywał modlić się w ciszy i samotności, odcinając się w ten sposób od materialnego świata i nie chciał żebyśmy wiązali się uczuciowo ze światem materialnym, i mówił,że jedynym długiem jakim możemy się obciążyć jest dług miłości. Czyli uczucie o najwyższych wibracjach,uczucie miłości, którym mamy obdarowywać nawet nieprzyjaciół co,w moim rozumieniu, zapewni nam przeniesienie się po śmierci ciała, w najwyższe wibracje światów mentalnych, czyli zapewni nam odczucie nieba i lepszej jakości kolejne wcielenie. To już końcówka filmu więc go przypomnę bo autor gwałtownie zmienia temat. Jesteśmy w 29.40 min. Sfera astralna, cz. 2 - Grzegorz Sławicki - 12.02.2016 https://youtu.be/61wMvUNd1t0 Grzegorz chce mówić o proroctwach i przepowiedniach co już nie bardzo mnie interesuje. Ale nie zamykam tematu bo zapowiada trzecią część i obiecuje kilka słów o Kronikach Akaszy, o których mamy już trochę pojęcia z filmów Danuty Lenarczyk i Gabrielle Orr A tak już poza filmem to pamiętamy co mówiły o wibracjach miłości, które potrafią nas uleczyć z różnych chorób? Na FB dwa razy widziałem post miesięcznika "Egzorcysta" według którego Kroniki Akaszy to wyraźne działanie Szatana.Jednak,moim zdaniem wszystko co jest związane ze strefą materialnej czasoprzestrzeni można nazwać działaniem Szatana. No dobrze, przechodzimy do tych proroctw. Grzegorz mówi,że wszystko najpierw wydarza się w sferze mentalnej, a więc tam gdzie powstaje myśl. Następnie myśl przechodzi do sfery astralnej, która odpowiada za uczucia i emocje. A na końcu do sfery fizycznej gdzie mamy już działanie. I mamy podany prosty przykład takiego działania. Autor teoretycznie zakłada,ze ktoś zaczyna planować wakacje i jak spędzi urlop, więc najpierw pojawia się myśl w sferze mentalnej, następnie zaczynamy bardzo chcieć i pragnąć odpoczynku i to już odczuwamy ciałem astralnym. A na końcu uruchamiamy ciało materialne i ruszamy na upragnione wakacje. Przykład bardzo prosty, ale jeśli pamiętamy wykłady dr A.Kaczorowskiego to w podobny sposób opowiadał o planowaniu życia przez duszę.Piotr Listkiewicz również wspominał o tym jak nasze myśli zamieniają się w pragnienia, a w skrajnych przypadkach, nawet w obsesję. Czyżby do tego zmierzał Grzegorz, bo jak na razie nie widzę tu ani proroctwa,ani przepowiedni? Chyba,że ktoś nam wykracze fatalną pogodę.Ale nie, autorowi nie chodzi o nasz urlop, tylko o zasadę działania-poziom mentalny-astralny-fizyczny. I odnosi to do większej grupy ludzi która myśli o tym samym i powoduje to powstanie "chmury energetycznej", tzw. myślokształtu, który Grzegorz nazywa archontem. Z całości tego materiału wiem,że jeśli taki twór uzbiera odpowiednią ilość energii to uzyskuje coś w rodzaju świadomości i potrafi oddziaływać na ludzi zgodnie z przedstawioną zasadą.Potrafi wywołać myśl, która zamieni się w pragnienie jakie dana grupa ludzi będzie realizowała w świecie fizycznym. I o ile dobrze się domyślam to będzie chodziło o przesłanie archontowi jak największej ilości energii. Autor tu podaje przykład, który podobno jest możliwy, kiedy dwie takie astralne istoty zaczynają ze sobą walkę o jak największe wpływy i jeśli ktoś z ludzi posiada umiejętność wglądu w sferę astralną to zobaczy to spięcie zanim ono dotrze do świata fizycznego i objawi się np. jako kolejna religijna wojna o "jedyną prawdę i jedynego prawdziwego Boga". Według Grzegorza wszystko co się dzieje w naszym świecie jest zainspirowane i poprzedzone wydarzeniami w sferze mentalno astralnej, czyli na pewno nie przez Boga.Ale ja myślę, że takim wpływom poddawane są nie tylko religie. Jakaś siła napędza również tych, którzy wyżywają się na obiektach kultu religijnego lub na figurach świętych, co nie powinno mieć nigdy miejsca. Podobnie jak jakaś siła napędza polityków i ludzi,którzy bez polityki nie potrafią żyć, jak i wielu innych dziedzin życia. I już na koniec filmu autor chce wspomnieć o Kronice Akaszy, która też jest umiejscowiona w sferze astralnej.Autor żartobliwie nazywa Kroniki całodobowym monitoringiem,i jest to zapis wszystkiego co się wydarzyło kiedykolwiek i gdziekolwiek,łącznie z przyczynami i skutkami zachowań. To tzw. pamięć natury i już się z poprzednich materiałów powinniśmy orientować,że chodzi o zapisane i utrwalone informacje na poziomie kwantowym Wszechświata.Moim skromnym zdaniem to te zapisy są podstawą wyświetlanego nam "filmuz życia" przy przejściu z poziomu materialnego na poziomy astralno mentalne, i jak wiadomo z relacji ludzi jest tam zapisany każdy nasz czyn łącznie z intencjami z powodu których go popełniliśmy i uczuciami jakie temu towarzyszyły. Widać tam również skutki jakie wywolaliśmy swoim zachowaniem. Ale autor mówi,że także Ziemia ma swoją Kronikę Akaszy i żyją ludzie którzy potrafią nawiązać kontakt z tym poziomem o czym już zresztą się przekonaliśmy,to właśnie Miłość tego poziomu pomaga nam w przypadkach uleczeń nieuleczalnych chorób,i pokazuje nam drogę którą powinniśmy iść, co dla egzorcystów jest widocznym działaniem diabła. Autor podaje kilka nazwisk osób które przekazały nam mnóstwo wiedzy, czerpiąc ją z Kronik Akaszy, i pomiędzy obco brzmiącymi nazwiskami wymienia panią Bławacką.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

28 maja o 07:34

Wysłano

Pani BŁawacka , przyjaciółk Jana Pawła II 🙂

28 maja o 08:51

Andrzej

Witam serdecznie.Grzegorz Sławicki w prezentowanym filmie mówi,że uzyskiwanie wiedzy z Kronik Akaszy nie wygląda jak oglądanie np. filmu, którym możemy się wzruszyć po jego zobaczeniu, bo w "filmie" z Akaszy odbieramy emocje"aktorów" na bierząco, i na pewno nie jest to to samo co emocje wywołane oglądanym filmem np. w kinie lub TV, po przyjściu do domu. W Kronice Akaszy jest to zapisane w ten sposób,że osoba, która umie się podłączyć do Akaszy może zobaczyć np. interesujący ją fragment z historii Ziemi lub historii konkretnego człowieka i może to zobaczyć oczami uczestników tej historii łącznie z odebraniem uczuć jakie im towarzyszyły.W czasie doświadczania tego "filmu" możemy "wejść " w ciało jakiejś osoby i poczuć jej myśli oraz emocje jakie jej towarzyszyły.Można to zobaczyć łącznie z powodami którymi się kierowała dana osoba, oraz zobaczyć skutki jakie powstały w wyniku podejmowanych decyzji.Trochę mi to przypomina wybieranie wersji życia jakie musimy przeżyć, o którym kiedyś czytałem. Lub nawet "film z minionego życia" w którym zapoznajemy się ze skutkami swoich zachowań i skutkami decyzji jakie podjęliśmy.A jeśli chodzi o fizyczne odczuwanie odbieranych informacji to kto uważnie oglądał relacje filmowe Lisy Wiliams i uważnie słuchał Danuty Lenarczyk ten powinien o tym wiedzieć,że osoba nawiązująca kontakt z Kronikami doświadcza odczuć fizycznych ze scen które są jej przekazywane. To o czym opowiada Grzegorz łączy się z rozwojem świadomości, która tak naprawdę nie jest niczym ograniczona, a więc łączy się z odpowiednim poziomem jej wibracji i jak wiemy nie dotyczy to wszystkich chętnych do odwiedzenia Akaszy, ale tylko tych, którzy wytrwale nad własnym rozwojem pracują,pozbyli się skłonności do agresji i znajdują się na wysokich poziomach wibracji miłości.Wydaje mi się, że im więcej rozumiem, tym bardziej jestem zmęczony. Ale jak zacząłem temat to powinienem go skończyć i przekazać co wiem. Z kolejnej części dowiemy się jak powstała sfera astralna, kto i dlaczego ją stworzył. Oraz autor opowie nam o Braterstwie Światła i wielu innych ciekawych rzeczach. " Sfera Astralna, cz. 3 - Grzegorz Sławicki - 18.03.2016 https://youtu.be/BqE9arHRj2E " Jak i dlaczego powstała sfera astralna? Autor uważa,że trzeba zacząć od tego co dzieje się we Wszechświecie.Tu Sławicki mówi coś z czym nie zgodzi się żaden chrześcijanin,a ja też o tym mówię od dawna. Wszystkie żywe organizmy mają duszę i wszystkie pochodzą z jednego Źródła.Jedyne co je różni, to poziomy wibracji świadomości i ciała w jakich się znajdują.Ale łączy je to,że wszystkie muszą wrócić do Źródła z którego wyszły. Czyli Bóg to dawca życia ożywiający wszystkie ciała i można to utorzsamić z Duchem Świętym. I właśnie z takim przypadkiem działania Stwórcy mamy do czynienia na wszystkich poziomach Wszechświata. Jezus mówił,że Królestwo jest wszędzie i nasz autor mówi,że wszystko jest obdarzone życiem i duszą. Ale ja uważam,że dotyczy to wszystkich poziomów bo sam Stwórca jest życiem. Nasz autor mówi o tym samym co Piotr Listkiewicz, dr Kaczorowski, Danuta Lenarczyk, Gabrielle Orr,dr Newton i Robert Monroe, oraz inni badacze, którzy zajmują się fenomenem wiecznego życia.Autor chce opowiedzieć o strukturze Wszechświata i określa to jako hierarchię światła i mówi, że są we Wszechświecie istoty, które nigdy nie obniżyły swoich wibracji tak mocno jak my, żeby zejść na najniższe energetycznie poziomy świata materialnego.Z drugiej strony, dr Newton twierdzi,że obniżenie wibracji aż do materialnego poziomu dotyczyło tylko najodważniejszych dusz.Jednak część pozostaje stale w wyższych poziomach wibracji i egzystencji tworząc strukturę, którą Grzegorz nazywa Hierarchią Światła.Braterstwem Światła lub Białym Braterstwem. Nazwa tu jednak nie ma znaczenia bo autorowi chodzi o przekazanie,że światy astralne i cały nasz plan fizyczny są dziełem energetycznych istot, łącznie z planem astralnym i mentalnym,których nasze fizyczne zmysły nie odczuwają.Fizyczne ciała odbierają tylko poziom fizyczny w którym żyją i odbierają go jako jedyną realność. Ale czy ten świat jest naprawdę realny?To,że materialny świat jest tak faktycznie złudzeniem naszych zmysłów to wiem już od dawna bo tej materii w materii prawie nie ma. Bo czy za realność materii można uznać wypełnienie przeciętnego atomu materią mniej niż ok. jednej dziesięciobilionowej procenta? Oj. poskąpili ci Bracia tej materii. A na dodatek z badań fizyków kwantowych wynika,że energia objawia się jako materia tylko w obecności obserwatora.Tak więc wszystko z czym mamy do czynienia można uznać za iluzję,która jest stworzona przez Istoty, które Sławicki nazywa Białym Bractwem. A ja sobie przypomniałem jak Robert Monroe opowiadał,że w wyniku Wielkiego Wybuchu powstał Wielki Duch z którego wyłonił się inny Duch i oba te nadumysły zaczęły stwarzać pomniejsze duchy. I chyba chodziło o Istoty Bractwa. To dopiero one stworzyły plany/światy na których doświadczają takie duszki jak my. Od wielkiej biedy można by więc uznać,że ten świat został nam darowany tylko dlatego,że nasze dusze do tego stopnia obniżyły swoje wibracje,że zostały złapane w pułapkę niskich częstotliwości z których same nie potrafią się uwolnić, Według Roberta Monroe przyczyną tego obniżenia wibracji była ciekawość istoty energetycznej która na swojej drodze napotkała nieznany jej "zapach" i z czystej ciekawości postanowiła sprawdzić z czym ma do czynienia.Ciekawość była tym czynnikiem,który spowodował obniżenie wibracji aż do poziomu świata fizycznego.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

29 maja o 08:46

Andrzej

Witam serdecznie.Twórcy wersji biblijnej musieli wiedzieć o tym "upadku" w najniższe wibracje bo stworzyli bajkę o Edenie w którym pierwsza Ewa zajumała Stwórcy ten owoc poznania dobra i zła. W religii stworzono wersję w której wszechobecny i wszechwiedzący Bóg szuka Adama i pyta czy zjadł owoc z zakazanego drzewa, co skończyło się wielką klątwą nałożoną na ludzkość,która miała być przyczyną naszego cierpienia. Ale czy jest tak naprawdę? Z obserwacji życia winika,że nie wszyscy cierpią,więc przyczyna musi być inna. W 553 r. cesarz Justynian zlikwidował w religii reinkarnację, czyli prawdziwą przyczynę naszego cierpienia. W zamian wymyślono grzech pierworodny i ogłoszono to dziwadło w 1546 – Dogmatem o grzechu pierworodnym.Teologom zapchanie dziury po reinkarnacji zajęło,więc około 1000 lat i w religii to wymyślone zdarzenie stało się przyczyną naszego upadku,ale moim zdaniem Ewa dobrze zrobiła bo z wszystkich zdarzeń jakie napotykamy w swoim życiu mamy odróżnieć dobro od zła i kierować się tylko dobrem. A jak mielibyśmy to zrobić jeśli nie umieli byśmy go odróżnić od zła? Z trudem to podciągam pod religijną wersję, bo przyczyną naszego upadku do poziomu tak niskich wibracji nie jest nieposłuszeństwo i gadający wąż, tylko nasza ciekawość, czyli nasza cecha, która tak naprawdę napędza nasz rozwój.Ale jakby nie patrzeć nasze dusze dały się złapać w sieć. Tylko kto jest jej właścicielem?Czy te poziomy energetyczne początkowo miały inne znaczenie? Piotr Listkiewicz mówił,że właścicielem sieci jest energia, którą nazywamy Szatanem. To on trzyma dusze w swoim imperium i nie wypuści żadnej,której nie powoła do powrotu Ojciec . A co mówi autor? Nie wymienia kto trzyma mikro świadomości, ale mówi,że ten łobuz uśpił i wprowadził uwięzione mikro świadomości w pewien stan letargu i mamy paradoksalną sytuację w której nieśmiertelna istota zostaje schwytana przez czasoprzestrzeń w której mamy zjawisko przemijalności,a to dla nieśmiertelnej istoty oznacza wieczne cierpienie, ponieważ ta istota nigdy nie umrze,ale jest związana z umierającym ciałem.Wieczne cierpienie z powodu połączenia nieśmiertelnej duszy z umierającym ciałem? Tak. Nieśmiertelna dusza chce wrócić do Źeódła, ale nie może bo została połączona ze śmiertelnym ciałem,które ją trzyma na uwięzi.To właśnie jest to religijne piekło i wieczny stan potępienia, i taki jest ,moim zdaniem, przwdziwy sens nauk Jezusa i mamy zrobić wszystko żeby zapomnieć o tym świecie i z niego uciec. Wszystko jednak wskazuje na to,że sami nie jesteśmy zdolni do uwolnienia,a nawet tego nie chcemy, bo nasze EGO stworzyło w nas wiele pragnień i chcemy żeby się spełniły. Ale, jak mówi nam Grzegorz, Bracia Światła nie pozostawili ciekawskich bez pomocy i uruchomiono pewien plan. A dlaczego potrzebny jest aż plan ratunkowy? Czy Źródło nie ma tyle mocy żeby wyciągnąć niesforne dzieciaki z pułapki w którą nieostrożnie wpadły? Może Źródło ma tę moc, ale autor mówi, że kiedy mikro świadomości wyłoniły się ze Źródła zostały ustanowione pewne kosmiczne prawa. Jednym z nich jest Prawo Wolnej Woli, według którego mikro świadomości/dusze dostały absolutną swobodę w swoich działaniach. Miały poznawać i eksperymentować na wszystkie możliwe sposoby, bo każdy scenariusz działania został dopuszczony bo poznawać najwięcej można tylko poprzez eksperymenty i próby. Trudno więc mówić o nieposłuszeństwie pierwszych dusz i jakichkolwiek buntach przez niezadowolone anioły. Razem z Prawem Wolnej Woli powstało jeszcze jedno -Prawo Przyczyny i Skutku, którego celem było usprawnić naukę, a dusze miały zacząć się uczyć na własnych błędach. Ale kto by się przejmował takimi pierdołami jak nauka. Jak chodziłem do szkoły to też mi nie przychodziło do głowy,że wagarując omijam pewien materiał z którego będę egzaminowany. Duszyczki tak się rozpędziły w poszukiwaniu doświadczeń, że po prostu wpadły w bagno z którego nie umieją same wyjść. i jak się okazało to w tym bagnie działa to prawo o którym zapomniały. I według Prawa przyczyny i Skutku każda mikro świadomość musi na sobie doświadczyć skutków swojego działania, bo inaczej proces zbierania doświadczeń i nauki został by zatrzymany. Wygląda to tak,że Bóg dał życie duszy i to ona stwarza świadomość, która wiecznie popełnia błędy i o tym mówi w Księga Abdiasza 1,15 "Jak postępowałeś, tak postąpię z tobą. Odpłata za twoje postępki spadnie na twoją głowę." "Albowiem każdy własny ciężar poniesie. Nie błądźcie, Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje,to i żąć będzie."(Gal.6, 5-7) "Dlatego również i moje oko nawet nie mrugnie i nie zlituję się; postępki ich włożę na ich głowę." (Ez 9, 10) "Osądzę cię według twojego postępowania i według czynów twoich." (Ez. 24, 14) " Ale jedna z moich znajomych stale mi wpiera,że mam dziękować Bogu za to,że wpadłem w to bagno z którego bez pomocy z zewnątrz się nie wydostanę.Stan w jakim znalazły się dusze porównałbym nawet do potężnego wiru który mnie wciąga pod wodę i chce utopić. I za to mam dziękować? Wolne żarty.Wracajmy lepiej do tej misji ratunkowej. Oba wymienione prawa mają charakter nadrzędny, dlatego Bracia Światła nie mogą po prostu wyciągnąć nas za uszy, ale dopuszczone zostało inne rozwiązanie. Sami musimy zrozumieć sytuację w jakiej się znaleźliśmy i sami szukać wyjścia z potrzasku w jaki daliśmy się złapać.Oczywiście z dyskretną pomocą Grzegorz mówi,że w tym celu została stworzona ziemska osobowość i jest to coś w rodzaju zastępczego produktu, pewien rodzaj świadomości dla duszy która ugrzęzła w sieci poziomu niskich wibracji. Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

30 maja o 08:46

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz