czwartek, 15 września 2022

 

Andrzej

Witam serdecznie.Kto się chce uwolnić od powrotów duszy do świata materialnego musi w końcu zdać sobie sprawę z tego,że to uwięzienie nieśmiertelnej duszy na poziomie materii i połączenie jej ze śmiertelnym ciałem jest stanem potępienia i podjąć wysiłek naprawdę uczciwego życia.Rozwijać się duchowo zdobywając wiedzę i dokonywać właściwych wyborów rozwijających w nas miłość, bo dusza zawsze kieruje się w stronę gdzie ulokowała swoje"serce"/uczucia i trzeba koniecznie odciąć się uczuciowo od materialnego świata.A odcięcie się od tego świata wcale nie jest łatwe bo jak na razie to wszyscy kierujemy swoje serca do tego co się nam podoba i mamy to na poziomie materialnym, który dla Jezusa był światem umarłych.O tym,że żyjemy w świecie który dla Jezusa był światem umarłych świadczą słowa Jezusa wypowiedziane do anonimowego ucznia. „A gdy szli drogą, ktoś powiedział do Niego: ‘Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz!’ Jezus mu odpowiedział: ‘Lisy mają nory i ptaki powietrzne - gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć’. Do innego rzekł: ‘Pójdź za Mną!’ Ten zaś odpowiedział: ‘Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca!’ Odparł mu: ‘Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże!’ Jeszcze inny rzekł: ‘Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu!’ Jezus mu odpowiedział: ‘Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego’”. (Łk 9, 57-62)" Kto jest ciekawy teologicznego wytłumaczenia sensu tych słów to niech szuka w internecie bo już nie mam siły na prostowanie tych teologicznych zawiłości i na te dziwne interpretacje. W mojej ocenie Jezus mówi,że my nie należymy do tego świata, więc nawet nie mamy tu swojego miejsca gdzie można by głowę oprzeć i kto jest zajęty życiem materialnym i żyje wspomnieniami przeszłości ten jeszcze nie nadaje się do wyprowadzenia z kręgu reinkarnacji bo swoje serce kieruje w świat materii.Podobnie mówił Sławicki twierdząc,że ludzie, którym się dobrze wiedzie najczęściej nie są zainteresowani rozwojem duchowym i poszukiwaniem ścieżki duchowej. A Jezus mówił wprost."Nie możecie służyć Bogu i mamonie" (Łk16,1 -13) Te słowa oznaczają wyraźnie,że nie możemy chcieć jednocześnie materialnego świata i Boga. Niestety ten któremu się podobają religijne rytuały, piękne katedry i bazyliki nie kieruje się w stronę Boga, tylko w stronę świata materialnego-świata umarłych.To dotyczy też hierarchów Kościoła z ich upodobaniem do zamieszkiwania w pałacach i wystawnym stylem życia. Myślę nawet,że oni są dalej od Boga jak ich biedni wierni. Naprawdę kilka lat zajęło mi zrozumienie jak umarli mogą zajmować się pochówkiem zmarłych, bo i z takimi zapisami jak widać mamy do czynienia.Umarli mogą grzebać innych umarłych jeśli przyjmiemy,że wszyscy dla Jezusa byliśmy umarłymi. Nie wierzymy? To radzę uważniej czytać ewangelie i myśleć w czasie wykonywania tej czynności, a odkryjemy,że Jezus nigdzie jakoś nie chwali materialnego świata i nie popiera rytuałów religijnych.Jest dokładnie odwrotnie bo Jezus przed nimi przestrzega!!!. Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.(Mt 6,1-15) Autor również mówi,że materialne odczytywanie słów Jezusa przez Ojców Kościoła, którzy nie mieli zielonego pojęcia o astralnym widzeniu, spowodowało całkowite ich niezrozumienie i zaowocowało powstaniem dogmatu o ponownym przyjściu Jezusa na które chrześcijański świat oczekuje bezskutecznie od 2000 lat. "A dokąd ja idę wiecie, i drogę wiecie" Te słowa Jezusa świadczą o tym,że Jezus, mówiąc te słowa, musiał już uczniom pokazać światy astralne.Jednak w religii to zmieniono i mamy już inną wersję świadczącą,że Jezus niczego uczni nie nauczył. "Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?» Niespodziewana niewiedza i pytanie jego brata bliźniaka jest zaskakująca.Według autora późniejszy edytor tej ewangelii koniecznie chciał dopasować bliźniaczego brata Jezusa do stworzonej przez siebie koncepcji niewiernego Tomasza, który nie chciał uwierzyć w rezurekcję Jezusa, czyli powtórne przyjście w materialnym ciele, które nie będzie miało miejsca.Edytor tej wersji używa tutaj chytrego chwytu bo kwestia wiary lub niewiary w jakieś wydarzenie występuje tylko wtedy kiedy jakieś wydarzenie naprawdę zaistniało.Ale jak Tomasz ma wierzyć w powtórne przyjście Jezusa skoro rozmawia z żyjącym Nauczycielem?Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

16 sierpnia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz