czwartek, 15 września 2022

 

To nie ma nic wspolnego z drogą duszy do Ojca i szkoda mi na to czasu. Robię grochówka i sprzątam mieszkanie. Miłego dnia

Andrzej przekazał(a) dalej obraz

24 sierpnia o 13:09

Andrzej

Doprawdy nie rozumiem po co się karmisz tymi kretynizmami. W 19 w. jak powstawały pierwsze automaty przemysłowe, ludzie też się bali,że staną się niepotrzebni. Dalej pracują i obsługują te maszyny. Twój komputer też posiada co w rodzaju sztucznej inteligencji.Potrafi błyskawicznie liczyć i wyszukiwać informacje. I co, on żyje zamiast Ciebie? Zastanowiłaś się kto i na jakiej podstawie będzie selekcjonował kogo zabić, a kogo nie? Z takich materiałów widać,że ludzie uwielbiają się bać i na takim strachu bazują wszystkie filmy z gatunku fantastyki jakie opowiadają o kontakcie z inną cywilizacją. We wszystkich obcy chcą unicestwić ludzkość i walczymy o przetrwanie. Ale wiesz co? Wolę wierzyć Sławickiemu i Robertowi Monroe,którzy twierdzą,że oni są tu obecni, ale nie chcą z nami kontaktu bo uważają nas za dzicz i cywilizację morderców z którą nie chcą mieć nic wspólnego.Szkoda czasu na te bzdury.

24 sierpnia o 22:23

Andrzej przekazał(a) dalej obraz

24 sierpnia o 22:54

Odpowiedziałeś(aś) Andrzej

Ja dziś też sprzątam , a ugotowałam kaszę na mleku z owocami , byłam po prowiant , zrobiłam pranie i porządek na balkonie , zdążyłam przed burzą ... mało 🙂 aha jeszcze kosze na śmieci opróżniłam ,bo dziś wywozili .. 🙂 poszydełkowałam i czas mam ,,, 🙂 , a Ty wciąż go nie masz , ciekawe co się za tym kryje ...kiedyś go miałeś o wiele więcej , pewnie pracujesz jeszcze nad czymś innym .. 🙂

Wysłano

Miłych snów... 🙂 ❤

25 sierpnia o 08:35

Andrzej

Moja sprawnoć nie jest już taka jak kiedyś i wszystko zajmuje mi coraz więcej czasu

Andrzej

Witam serdecznie.W religii mamy dziwną,a nawet śmieszną sytuację. Wszyscy czekają na powrót Jezusa,który zabraniał nawet uczucia gniewu i boją się tego powrotu bo w religii wymyślono,że powróci wściekły Jezus i nie pozostawi kamienia na kamieniu.Większość ludzi ma iść na wieczne potępienie,więc ludzie się boją. Niestety naszych "guru" i tzw. przewodników duchowych w religiach nie interesuje,że ludzie się boją co powoduje spowolnienie wibracji świadomości. Nic nie szkodzi, niech się boją, księża w tym strachu nie widzą niczego złego bo przynajmniej zastraszeni ludzie łatwiej dają sobą sterować i chętniej dają na tacę żeby nie wypaść z Kościoła bo wierzą w kłamstwo,że tylko należąc do Kościoła osiągną zbawienie.Nie wiedzą,że wszystkie dusze w końcu połączą się ze Źródłem i dostąpią zbawienia, tylko każda w swiom czasie.Jezus mówił,że wszyscy będą powołani, ale niewielu będzie naznaczonych (Mt 22, 14). Wszystkie dusze będą zbawione i żadna nie zostanie stracona. Potępienie to tylko pomysł Kościoła w który nikt nie powinien wierzyć dla własnego dobra. Tragedia, do czego można dojść wierząc bezmyślnie religiom.Czy nie lepiej poszukać początków i przyczyn powstania naszej religii i wiedzieć więcej?Połączyć to z innymi badaniami i przestać się bać?Ale dochodzę do wniosku,że ludzie po prostu nie wiedzą jak będzie wygląądało ich dalsze życie i co się z nimi stanie,więc tak bardzo się boją,że nawet boją się na ten temat myśleć. Nie wiedzą biedni,że tylko na chwilę odejdą z tego świata, bo śmierć dotyczy tylko materialnego ciała, ale nie świadomości. Nasi bliscy, których opłakujemy też tylko zmienili zakres częstotliwości w których funkcjonują i wrócą wybierając nowe ciała. Możliwe,że nawet w naszych rodzinach bo z historii jakie przedstawiają ludzie wynika, że jest to możliwe.Na podstawie przedstawianych wcześniej materiałów z duchownymi uważam,że wieczność stworzyli na podstawie przeżyć śmierci klinicznych w których jedni doświadczają piekła, a inni nieba.Dzieje się tak dlatego bo na poziomach astralnych jest wszystko co tylko ludzkość wymyśliła, jednak tylko od nas zależy z jakimi częstotliwościami jesteśmy zestrojeni, bo w takie się przeniesiemy. Ale tak długo jak nie naznaczy nas Ojciec i wybierze Mistrz, tak długo będziemy się przenosić w światy astralno mentalne i wracać na poziom materii. Piotr mówi,że w czasie tych dwóch tysięcy lat Chrystus przychodził na Ziemię wiele razy, i nie tylko do chrześcijan bo dusze są bezustannie wyprowadzane z koła narodzin i śmierci, ale nie przychodził w takim ciele jakiego oczekiwali chrześcijanie, więc nie tylko,że nie został rozpoznany, ale nawet zauważony. Jednak gdyby nawet założyć teoretycznie,że Chrystus przyszedł w ciele Jezusa, to najprawdopodobniej też nie został by rozpoznany i zauważony bo najważniejsze w religii jest oczekiwanie na bazie którego buduje się ślepą wiarę w idola który jest tak samo niedostępny jak przysłowiowa gwiazdka z nieba. Bazując na tej nadzieji Kościół ogłosił siebie namiestnikiem Boga na tej planecie, a papieże są następcami Piotra któremu podobno Jezus zlecił budowę Kościoła. Tak tego samego który wyparł się nawet znajomości z Jezusem. No cóż, w tej religii wszystko jest możliwe.Ale myślę,że hierarchia zdominowanej przez mężczyzn religii katolickiej dostała by szoku kiedy by się dowiedziała,że Chrystusem może być dusza która wcieli się w ciało kobiety. Wiara w powtórne przyjście Jezusa została ludziom tak silnie wpojona,że jak podaje autor w Australii na początku XX w. wybudowano olbrzymi stadion żeby Jezus miał gdzie nauczać tłumy wiernych. Zapomniano jedynie,że to Mistrz wybiera tylko tych których naznaczy Ojciec i jest to jednorazowo kilkanaście osób.A zresztą ten stadion to nietrafiona inwestycja bo zaraz potem ma być przecież koniec świata. Przez dwa tysiąclecia kolejni papieże mieli wizje nadejścia Jezusa i kolejno przesuwali ten koniec świata. Jak więc to możliwe,że do tej pory się nie zorientowano,że ten pomysł nie działa?czy utrzymywanie tego powoduje tylko ślepa wiara w tak zredagowane Pismo Święte? A może to odraczanie przyjścia Jezusa jest potrzebne tylko po to żeby nadal łudzić nim nawracanych na tę wiarę ludzi?Zdaniem autora obie te opcje współpracują ze sobą.Ślepa wiara w powtórne przyjście Jezusa jest nadal haczykiem dla naiwnych. Piotr mówi,że od jakiegoś czasu Watykan przestał zapowiadać powtórne przyjście Jezusa co może oznaczać, że sam w to nie wierzy, co jednak nie przeszkadza mamić i oszukiwać ciemne masy.Słowa w ewangelii Jana przypieczętowały dogmat o rezurekcji. Do wszystkich pozostałych wprowadzono poprawki które miały świadczyć o pojawieniu się w swoim ciele po swojej śmierci. Stąd mamy Jezusa którego nikt nie rozpoznaje. Stąd mamy Marię Magdalenę która myli ukochanego z ogrodnikiem i pojawienie się głodnego Jezusa który domaga się od uczni złowionych ryb. Niewątpliwie Jezus ukazywał się uczniom w ciele astralnym poza granicą trzeciego oka i ci opowiadali o tym. Ale Ojcowie Kościoła nie rozumiejąc zjawisk mistycznych opisali wszystko w sposób materialistyczny.Wymyślili,więc ciało przemienione, w którym Jezus spacerował po ukrzyżowaniu.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz