czwartek, 15 września 2022

 

Andrzej

Witam serdecznie.W czasie odbywania się tej rozmowy Mistrz jeszcze jako żywy człowiek rozmawia z uczniami przekazując im mistyczną wiedzę, i naprawdę nigdzie nie udało mi się znaleźć słów Jezusa, które by potwierdzały późniejszy pomysł z powtórnym przyjściem w materialnym ciele, a tym bardziej w tym samym ciele. Dla Jezusa cykl reinkarnacji już się skończył. Jest oświecony Światłem, które ma w sobie i wyprowadza z tego świata naznaczonych przez Ojca,i razem z uczniami odchodzi do Ojca, bo w innej części ewangelii Jan pisze. "„Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy.”(Jana 17:20-22.) Również Piotr Listkiewicz mówi,że Mistrz inicjując uczni sprawia,że oni również stają się Światłem i to jest prawdziwe zbawienie.Ale czy to w przypadku Jezusa dotyczy całej ludzkości? Nie, tylko wybranych których pociągnął Ojciec. Tylko tych inicjuje Mistrz i Jezus mówi o tym wyraźnie. „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał.”(J 6,44).To oznacza,ąże Chrystusa mogą rozpoznać tylko ci, którzy mają to zapisane w swoim planie karmicznym .W Biblii znajdujemy też taki werset. "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" ( J 3, 16) Czy Bóg umiłował ten świat od którego Jezus nakazywał się odciąć? Tu jest ważna jedynie informacja,że uczeń musi bezwarunkowo ufać słowom Mistrza,który wyprowadza go ze stref światów narodzin i śmierci. Można jednak pośrednio przyjąć,że to Bóg dał nam Syna bo wszyscy jesteśmy Jego dziećmi,jednak nie wszyscy jesteśmy na tym samym etapie rozwoju i nie wszyscy jesteśmy gotowi do opuszczenia poziomu materialnego. Mówiąc w największym skrócie to, z tego co już wiem, to osoba, której po tysiącach wcieleń świadomość osiągnie odpowiedni potencjał zebranych doświadczeń zaczyna szukać odpowiedzi na pytania o sens życia i cel życia, zostaje zauważona przez Źródło i z poziomów najwyższych światów duchowych zaczyna otrzymywać "promyki Światła", które zmieniają wibracje jej ciał energetycznych. One zaczynają wibrować częstotliwościami które mamy ponad poziomami astralno mentalnymi, więc taka osoba już nie trafi na te poziomy co reszta ludzi. W "ratach" otrzymuje coraz więcej Światła, aż sama staje się Światłem Wcielonym.I dopiero taka osoba staje się Chrystusem do której Bóg kieruje dusze gotowe do opuszczenia koła reinkarnacji.Tylko taka osoba ma "twarde oparcie" w Świetle i może wyciągać innych z bagna materialnego świata i uczniowie dodkonale o tym wiedzieli. Tylko kolejni edytorzy Biblii,albo tego nie zrozumieli,albo świadomie zniekształcili obraz po usunieciu przez Justyniana w 553 r. reinkarnacji z religii. Tomasz we wszystkich wczesnych pismach, które o nim mówią występuje jako jeden z Wielkiej Piątki najbardziej zaawansowanych uczni obok Jana, Filipa,Jakuba, oraz Marii Magdaleny.Czy taki uczeń mógł nie wiedzieć gdzie prowadzi go Mistrz?To by oznaczało,że Jezus nikogo niczego nie nauczył. Autor mówi,że w piśmie nazwanym Pistis Sofia Jezus szczegółowo opowiada uczniom o wewnętrznych światach i Tomasz jest jednym z tych uczniów, którzy zabierają głos w dyskusji i jego wypowiedzi świadczą ,że dobrze wiedział czego ma oczekiwać w zaświatach. Przyznaję,że wiem o tych pismach i szukałem ich w naszej wersji językowej bo interesował mnie dialog Marii Magdaleny z Jezusem, ale znalazłem jedynie wyjaśnienie pewnego księdza,że akurat te fragmenty zaginęły i nie znajdują się w odnalezionych zwojach. Do dziś nurtuje mnie pytanie. Skąd ten ksiądz wie co było w zaginionych fragmentach? Dlaczego tak ważne teksty nie zą znane w moim kraju? I skąd autor mieszkający w Australii zna ich treść? Wracajmy jednak do głównego wątku bo znowu się rozpiszę nie na temat. Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie». I jak wszyscy już wiemy jest to prawda bo tylko Chrystus wyprowadza dusze z kręgu reinkarnacji. Ale wyprowadza tylko te które wybierze Ojciec. Autor twierdzi, że ten werset wraz z informacją w Prologu kim tak faktycznie jest doskonały Mistrz jest kwintesencją całego Nowego Testamentu.Mistrz-Słowo co ciałem się stało jest drogą bo jest przewodnikiem po drodze duchowej.Jest Prawdą bo tylko Jego nauki są prawdziwe.Jest Żywotem bo jako Słowo jest dawcą życia.Druga część tego zdania mówi o tym,że nikt nie jest wstanie sam dotrzeć do Ojca, i można tam dotrzeć tylko z pomocą Mistrza i mamy to potwierdzone Jego słowami. " Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostało mu to dane przez Ojca".(Ewangelia Jana) Pisałem już o tym kilka razy jak Król w przypowieści o zapraszanych na wesele, wyrzucał gości którzy przybywali niezaproszeni,czyli nie przyprowadzonych przez Posłańca. Prawdziwą postacią Mistrza nie jest jego ciało fizyczne, ale jest nią Słowo. To Słowo jest naszym Mistrzem gdy zostaniemy do niego dostrojeni i przyłączeni podczas mistycznej inicjacji.Fizyczne ciało jedynie uosabia Mistrza ponieważ Słowo zamieszkało w tym ciele. Mówiąc inaczej ciało Mistrza jest tylko narzędziem z pomocą którego Słowo komunikuje się z uczniami. Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

17 sierpnia o 08:45

Andrzej

Witam serdecznie.Prawdziwym Mistrzem nie jest Jezus jako materialna osoba. Bez znaczenia jest w jaki sposób my odbieramy ciało Jezusa i jaką ono pełni funkcję w materialnym świecie. Mistrzem jest Słowo co ciałem się stało i prawdziwym uczniem jest dusza ucznia, a nie jego ciało.Ważna jest tylko sfera duchowa wewnątrz Mistrza i uczni, a nie świat zewnętrzny jaki ich otacza. To Mistrz sprawia,że ich świadomości są połączone w jedną, i tylko to ma znaczenie.Razem ze świadomością Mistrza zostaną włączone w Słowo. Jakie więc znaczenie mają materialne ciała? Żadnego, bo na cały cykl powinniśmy patrzeć od strony duchowej, a nie od materialnej. Bo patrząc na cały proces materialnie wyjdą nam takie dziwolągi jakie wyszły Ojcom Kościoła, którzy redagowali ewangelie i w końcu umieścili całego Jezusa w opłatku ignorując fakt,że dusza Jezusa połączyła się z Ojcem.Wątek jest trudny więc przypomnę film który omawiam. Jesteśmy w około 8 min. EWANGELIA JANA 11 - PRZYJDĘ ZASIĘ https://youtu.be/jiV36_oJRgU Słowo jest drogą,prawdą i życiem. Jest drogą ponieważ poprzez Słowo znajdujemy drogę powrotną, a następnie to Słowo nas wiezie do Boga. Inaczej mówiąc Słowo jest "pojazdem" służącym duszy do mistycznego transportu.Słowo jest niezniszczalną wieczną prawdą bo to Słowo stworzyło Wszechświat, i chociaż kiedyś on ulegnie zniszczeniu, to ta Twórcza Moc pozostanie na zawsze.A razem z tą Mocą my, bo Moc jest życiem wiecznym. Ścieżka duchowa jest taka sama od początku ludzkości, i zdaniem autora, zawsze już taką zostanie. Autor wspomina,że w poprzednim rozdziale Jezus powiedział,że nauki których udziela nie są jego tylko pochodzą od Ojca.Nauki te zawsze były takie same od zarania dziejów, a my możemy poznać te prawdy tylko za pośrednictwem żyjącego Mistrza otrzymując inicjację i postępując ścieżką duchową zgodnie z Jego wskazówkami. Autor twierdzi,że do Ojca nikt nie może się dostać bez pośrednictwa Mistrza.I dokładnie taką wypowiedź Jezusa znamy z Biblii. Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostało mu to dane przez Ojca".(Ewangelia Jana) Dawno już to zauważyłem czytając przypowieść o zapraszanych gościach i jak zobaczyłem na poglądowych planszach Sławickiego gdzie my jesteśmy, a gdzie jest Źródło. Dzieli nas to co nazywamy wiecznością. Na razie więc radzę zapomnieć o ciepłym przypiecku u Pana Boga bo bez pomocy żyjącego Mistrza nie widzę takiej szansy i nie pomoże nam Jezus który już nie żyje od 2000 lat. Dotrzemy do Ojca tylko wtedy kiedy żyjący Mistrz nas zainicjuje i krok po kroku wtajemniczy w zasady wprowadzając nas na ścieżkę duchową, ale dotyczy to tylko tych których wskaże Ojciec. Moim zdaniem nie wszystkie słowa Jezusa są przeznaczone dla ogółu bo wiedza przekazywana uczniom należała do tzw. wiedzy tajemnej. Jezus dzielił wiedzę nazywając ją "perłą", która nie dla wszystkich jest zrozumiała, więc nie trafia do wszystkich. "Nie dawajcie psom tego, co święte,i nie rzucajcie pereł swoich przed wieprze,by ich snadź nie podeptały nogami swymi i obróciwszy się,nie rozszarpały was" W mojej ocenie tymi "wieprzami" są wszyscy którzy ślepo wierzą wymyślonej religii i z agresją reagują na inne interpretacje, nie rozumiejąc słów Jezusa.Zgodnie z interpretacjami mistyków uważam,że Jezus dzielił wiedzę. Jedna jej część, jak np. przykazania Dekalogu była przeznaczona dla wszystkich. Ale już wiedza ściśle mistyczna o tym jak opuścić ten świat była przeznaczona tylko dla wybranych i wtajemniczonych, którzy potrafili ją zrozumieć.I nie moją winą jest, że Ojcowie Kościoła nic z tego nie rozumiejąc usunęli reinkarnację łącznie z Prawem Ojca, czyli prawem karmy, z religii, którą stworzyli opierając się na swoich pomysłach i wizjach Pawła, który nigdy nie spotkał Jezusa i nie miał pojęcia o naukach Chrystusa. Nadal jesteśmy w filmie Piotra Listkiewicza który tłumaczy wersety zawarte w ewangeliach. "?Rzekł mu Filip: Panie! ukaż nam Ojca, a dosyć nam na tem." "Rzekł mu Jezus: Przez tak długi czas jestem z wami, a nie poznaliście mię? Filipie! kto mię widzi, widzi i Ojca. Jakóż ty mówisz: Ukaż nam Ojca?Nie wierzycie, że Ja w Ojcu, a Ojciec jest we mnie? Słowa, które Ja do was mówię, nie od samego siebie mówię; lecz Ojciec we mnie mieszkający, on czyni sprawy".Ten werset nie oznacza,że Jezus jest Bogiem,ale jest w nim Bóg,który się posługuje ciałem Jezusa. Autor mówi,że w tym dialogu mamy podobnie dziwną woltę jak w przypadku Tomasza,co ma czytelnikowi uświadomić,że Jezus niczego nie nauczył wybranych. Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

Wysłano

Miłego dnia .. 🙂

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz