czwartek, 15 września 2022

 

Andrzej

Miłego dzionka

Andrzej przekazał(a) dalej obraz

21 sierpnia o 08:32

Andrzej

Witam serdecznie. W obu przypadkach uczniowie nie są pozostawieni bez opieki.Słowa kierowane do uczni świadczą o tym,że Jezus będzie na nich czekał na poziomach astralnych i po ich śmierci, poprowadzi dalej "Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was" Ten werset, oraz werset 28("Słyszeliście, że powiedziałem wam: Odchodzę i przychodzę do was. Gdybyście mnie miłowali, tobyście się radowali, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest niż Ja.") Oba zacytowane wersety przypieczętowały dogmat o powtórnym przyjściu Jezusa.Ale najpierw musiano przeredagować pozostałe ewangelie do których dopisano apokaliptyczne kawałki w których Jezus mówiący i nauczający miłości i zakazujący gniewu, straszy czytelnika proroctwami związanymi z jego powtórnym przyjściem. Powstało,więc"epokowe dzieło " jakiegoś nawiedzonego Jana pt.Apokalipsa. Jednak to nie Jezus straszył końcem świata, choćby z tej prostej przyczyny,że już w tym czasie nie było go na tym świecie. To nadgorliwi edytorzy włożyli w jego usta przepowiednie o straszliwych kataklizmach na niebie i ziemi mających spowodować rezurekcję, sąd ostateczny i koniec świata,oraz skierować wszystkich niewierzących do piekła. Przyznaję, że kiedyś otrzymałem film, który o tym opowiada od pewnej fanatycznej katoliczki i nieźle się uśmiałem słuchając tych "prawd objawionych" Proroctwa Słowa Bożego? Chyba autorów którzy zjedli za dużo halucynogennych grzybków.Możliwe też,że wymyślono te wizje w zemście za prześladowania doznawane od Rzymian, bo czas powstania tych wizji by temu odpowiadał i może się obawiano,że piekło nie zadziała, więc jakiś nawiedzony postanowił opisać jak Bóg zniszczy świat? Ale to przeczy nawet zapisom z Biblii w której po potopie Bóg obiecuje,że już nigdy nie będzie psioczył na człowieka którego sam stworzył.Przynajmniej taki zapis mamy w Księdze Rodzaju "Przeto już nigdy nie zgładzę wszystkiego, co żyje, jak to uczyniłem. Będą zatem istniały, jak długo trwać będzie ziemia: siew i żniwo, mróz i upał, lato i zima, dzień i noc" A może to Słowo Boże już nie ma żadnej wartości? Po co i dlaczego te rozkładające się już ciała miały by powstać z grobów? Żeby od razu trafić do nich z powrotem? A może to próchno dostąpi wniebowstąpienia, tak jak to wymyślono z ciałem Jezusa i jego matką? A co z tymi, którzy się dopiero urodzili i nawet nie poznali tych "świętych prawd"? Bóg wszystkich pozabija żeby ich podzielić na wierzących i niewierzących? Na dobrych i złych?Na podstawie jakich kryteriów? Nie zawsze tym dobrym jest człowiek wierzący, bo i oni odbywają wyroki w więzieniach.Czy ktoś myślący widzi w tym jakąkolwiek logikę i sens? Bo ja nie. Moim zdaniem jeden absurd pogania kolejny absurd. Brak w tym jakiejkolwiek logiki i sensu.Domyślam się tylko,że wymyślono to żeby zapobiec ucieczce wiernych z tak wymyślonej religii, bo im mniej wiernych, tym niższy standard życia. I w ten sposób działa to do czasów obecnych. Właśnie w tym celu wymyślono kolejny absurd,że tylko Kościół Katolicki jest zbawiającym Kościołem,a reszta zostanie potępiona, i na Soborze Lateraneńskim w roku 1215 przechodzi ten pomysł w dogmat i staje się obowiązującym wszystkich artykułem wiary świętej. Ale w końcu zacząłem współczuć wszystkim którzy wierzą, lub muszą wierzyć w te apokaliptyczne bzdury.Niestety strach obniża wibracje naszych świadomości i chyba żaden bojący się nie powie,że jest mu lekko na duszy, a to będzie miało swoje odbicie w świecie astralnym, ale o tym prawie nikt nie wie bo w religii wierzący od razu jest zbawiony i idzie do Boga,co dla mnie jest oczywistym kłamstwem, bo taka wersja zaprzecza naukom Jezusa. Jezus kończy rozmowę słowami. "Wstańcie i pójdźmy stąd." dając do zrozumienia,że udaje się do gaju oliwnego aby tam wypełniło się Jego przeznaczenie.Według autora dwa następne rozdziały XV i XVI powtarzają dokładnie to samo co zostało powiedziane w rozdziale XIV ,co nasunęło badaczom podejrzenie,że dalsze rozdziały tej ewangelii były pisane przez kogoś innego. Ale czemu mają służyć te powtórki pouzupełniane często fragmentami innych ewangelii? Tego już się nigdy nie dowiemy. Jest jednak jeden werset w XV rozdziale który jest wart zacytowania bo podtrzymuje wcześniejsze informacje o uprawnieniach Syna Bożego. "Nie wyście mnie obrali,ale jam was obrał, i postanowiłem abyście wyszli i przynieśli owoc, a owoc by wasz trwał" To tłumaczy dlaczego tylko wybrani rozpoznają Chrystusa.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

22 sierpnia o 08:42

Andrzej

Witam serdecznie."Nie wyście mnie obrali,ale jam was obrał, i postanowiłem abyście wyszli i przynieśli owoc, a owoc by wasz trwał" Ten werset tłumaczy dlaczego tylko wybrani wiedzą kto jest Chrystusem i tylko oni wyjdą ze strefy reinkarnacji.System reinkarnacji opuszczą tylko naznaczeni przez Ojca do powrotu.Odszuka ich żyjący Chrystus,który oczyści ich z karmicznych długów. "Pogódź się rychło z przeciwnikiem swoim, póki jesteś z nim w drodze, aby cię nie podał sędziemu, a sędzia słudze i abyś nie został wtrącony do więzienia. Zaprawdę powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż oddasz ostatni grosz." (Mt. 5, 25-26)Jak,więc przenosimy się w religijne wieczności skoro nie opuszczamy tego więzienia? Można to potraktować jako swego rodzaju zabezpieczenie żeby nikt samowolnie nie przedostał się na poziom Ojca i jest o tym mowa w przypowieści o zapraszanych gościach gdzie Król odrzuca nie przyprowadzonych przez posłańca.Przeczy to wersji religijnej o zbawieniu wszystkich przez jednego Jezusa i wszyscy żyjący po śmierci Jezusa są tego najlepszym dowodem. Podobny werset znajduję w internecie Biblia Warszawska Księga: Ewangelia św. Jana 15,1, "Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was, abyście szli i owoc wydawali i aby owoc wasz był trwały, by to, o cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, dał wam". Już na pierwszy rzut oka widać, że trochę tu dopisano "o cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, dał wam". Jezus jeszcze raz wyraźnie podkreśla,że to nie uczeń znajduje Mistrza, ale Mistrz znajduje ucznia, kiedy jego dusza zostanie wyznaczona do powrotu.To z woli Ojca mają przynieść owoc, którym jest dorobek wszystkich wcieleń i rozwój duchowy, bo to On ich wybrał i przywołuje do siebie za pośrednictwem Syna. W rozdziale XVI Jezus mówi tajemnicze słowa. "Lecz ja wam prawdę mówię,wamci to pożyteczno abym ja odszedł,bo jeśli nie odejdę, pocieszyciel on nie przyjdzie do was. Ale jeźli odejdę, poślę go do was." Jezus mówi uczniom,że w ich interesie leży żeby ich opuścił, bo uczniowie nie rozumieją korzyści z fizycznej rozłąki. Chodzi o to,że uczniowie chodząc z Jezusem mają stały kontakt z Jego fizycznym ciałem i nie próbują wewnętrznego połączenia z Duchem.Jednak bez umiejętności wewnętrznego przyłączenia do Ducha Pocieszyciela, czyli astralnej postaci Mistrza nie mają szansy na powrót do Ojca.Dlatego musi ich opuścić bo jeśli nie będą Go mieli na zewnątrz, to nie będą mieli innego wyjścia jak tylko szukać Go wewnątrz w sobie. Mistrz przychodzi do naszego poziomu by wypełnić nas pobożnością, wprowadzić nas na ścieżkę duchową i wykreować w nas taką miłość byśmy nie mogli żyć bez Niego. Nie zawsze możemy być z Nim fizycznie, dlatego wytworzona w nas miłość prowadzi nas w końcu do wewnątrz. A kiedy zwrócimy się do wewnątrz spotkamy Pocieszyciela który wynosi nas do poziomu Ojca. W wierzeniach chrześcijańskich mamy pojęcie Anioła Stróża. Jest to istota niematerialna, mająca pośredniczyć między Bogiem a człowiekiem i pełnić funkcję indywidualnego opiekuna. Uważa się, że każdy człowiek posiada swojego Anioła Stróża. Niedawno pisałem w jaki sposób powinniśmy się modlić,że już wstyd przypominać o ciszy i skupieniu świadomości. Takiego przyłączenia nie da nikomu modlitwa prowadzona przez radio lub telefon.Nie osiągniemy tego ani w tłoku głośnej kościelnej mszy,w czasie zborowych śpiewów przy głośnej muzyce organowej,Ani tym bardziej w czasie marszów pielgrzymkowych. Ale księża właśnie do tego zachęcają bo wiedzą,że kto takie połączenie nawiąże nie da księdzu już nawet złamanego grosza.Kiedyś nawet usłyszałem w jednym z katolickich filmów,że taka modlitwa w formie medytacji jak zalecał Jezus sprowadzi do nas diabła i może prowadzić do opętań. Ale czy Bóg posługujący się ciałem Jezusa by okłamywał uczni których odprowadzał do Ojca?Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz