poniedziałek, 17 lipca 2023

 

Andrzej

Witam serdecznie. Nie znalazłem też nigdzie dorosłych, którzy odeszli z przyczyn naturalnych. Być może,że dorosłych, którzy już nabyli swoje przekonania i styl życia warunkuje pobyt w poziomach gdzie dusze podlegają procesowi regeneracji? Naprawdę trudno powiedzieć jak brakuje wiedzy. A może takie relacje istnieją tylko ja do nich nie dotarłem? Jak się okazuje dr Ian Stevenson stworzył bibliotekę z przypadków które sam przebadał. I jak się okazuje na ponad 2500 przebadanych dzieci około 500 przeniosła do nowego wcielenia różne deformacje ciała lub znamiona. Nadal chcemy pamięci poprzednich wcieleń? Przecież brak tej pamięci jest koronnym dowodem przeciwników reinkarnacji na jej nieistnienie.Jednak w rzeczywistości ta pamięć jest przyczyną koszmarów i uniemożliwia nam normalne życie.Według dr Jima Tuckera dzieci pamiętające poprzednie wcielenia są bardziej inteligentne od swoich rówieśników. Ale z wszystkich przebadanych przypadków ponad 600 dzieci cierpi na poważne fobie. Zresztą z relacji które udostępniałem wynika, że cierpią nie tylko dzieci, ale i dorośli.Z badań wynika, że jeśli w poprzednim wcieleniu śmierć była gwałtowna to około 35% dzieci przeżywa traumę i ma jakieś fobie. Doskonale to znamy z relacji marynarza okrętu podwodnego, oraz z relacji dzieci, które pamiętają jak były pilotami podczas ostatniej wojny światowej.Wracajmy jednak do historii małego Erica. Pewnego dnia siostra zapytała go ile miał lat kiedy umarł. odpowiedział, że 48. Jego mama twierdzi, że całe swoje dotychczasowe krótkie życie jest niespokojny i ma nocne koszmary.Nie lubi ciasnych ubrań i boi się zamkniętych pomieszczeń. Nie cierpi też mocnego przytulania. Niedawno zaczął twierdzić, że ma samochód na rękach, nie zabawkę, ale prawdziwy samochód. Dręczą go koszmary związane z samochodem. Nie lubi ubrań które go "ściskają", nie lubi też mocnego przytulania i zamkniętych pomieszczeń. Upiera się, że jego matka nosiła nazwisko COE, a córka miała na imę Jennifer. A dzień jego urodzin to 26 czerwca.Twierdzi, że nie był aktorem, ani producentem, lecz pisał filmy. Był więc scenarzystą pracującym dla wytwórni filmowej w Hollywood. Zmarł w wieku 48 lat, można więc przyjąć, że w kwiecie wieku.Rodzice stali się bezradni wobec jego opowieści. Jednak pewnego dnia zapytali jakie filmy pisał. Czy pamięta? Eric nie pamięta. Rodzice się nie poddają i wymieniają różne tytuły. Eryc kręci głową, ale rusza go tytuł "Przeminęło z wiatrem." Rodzice zaczynają szukać w internecie.Autorem scenariusza był Sidney Coe Howard ur.26 czerwca 1891. Zmarły 23 sierpnia 1939 r. w wieku 48 lat.Miał córkę o imieniu Jennifer.Rodzina jest w szoku! To co do tej pory uważali za dziecięce fantazje zaczyna przybierać wygląd reinkarnacji w którą większość ludzi nie wierzy.Żyje jednak córka scenarzysty i opisała w poczcie elektronicznej jak zginął jej ojciec.W środę 23 sierpnia 1939 roku Sidney Coe Howard poszedł do garażu. Nie zauważył, że ciągnik który chciał uruchomić jeden z pracowników zostawił z włączonym biegiem. Sidney zakręcił korbą, silnik się uruchomił i ciągnik ruszył przygniatając go do ściany garażu.Ciało odnaleziono po kilku godzinach. Dopiero po uzyskaniu tych informacji matka Erica zaczyna rozumieć jego fobie.Do rzadkości należy w tym wieku umiejętność czytania, a tym bardziej samodzielnych poszukiwań w archiwach. Dzieci w tym wieku zazwyczaj matki nie pozostawiają samych i raczej dziecko nie ma możliwości usłyszenia historii życia nieznanego sobie człowieka od kogoś z zewnątrz.Wątpię też żeby to rodzina wmówiła temu dziecku, że nie jest jego rodziną,bo tak twierdzą przeciwnicy reinkarnacji. Mają przecież jeszcze inne dzieci, a wmówili to tylko najmłodszemu?Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

20 czerwca o 08:52

Andrzej

Witam serdecznie.Czterdziestoletnie badania prowadzone przez Jima Tuckera mówią, że dzieci zaczynają opowiadać o poprzednim życiu w wieku około trzech lat. Według Jima Tuckera pomiędzy śmiercią ciała a ponownym wcieleniem upływa zazwyczaj 16 miesięcy, a przypadek Ericka jest nietypowy bo odległość czasowa wynosi aż 71 lat. Z przebadanych dzieci 70 % umarło przedwcześnie gwałtowną śmiercią, ale 30 % cierpi na fobie.Połowa rodzi się w pobliżu dawnego miejsca zamieszkania w odległości od 30 do 100 km i najczęciej w tym samym kraju.Jim Tucker jest przekonany, że jakaś część nas nie umiera i ta część nie jest składową materialnego mózgu. To coś co przenosi wspomnienia myśli i emocje.Moim zdaniem to świadomość i wiele razy o tym mówiłem, jednak nie jestem przekonany do takiej rozpiętości czasowej jako normy. Jednego tylko jestem pewien. Życie świadomości jest nieśmiertelnym procesem i odbywa się po obu stronach granicy, którą nazywamy śmiercią, i nie ma dla tego fenomenu znaczenia fakt, że z nauk Kościoła Katolickiego wykreślono to Boskie Prawo. Dlatego osoby duchowne nie potrafią znaleźć nic o wiecznym życiu poza swoimi dogmatami w których tego życia po prostu nie ma.Za to w ich wersji jest wieczne niebo z którego podobno już nikt nie wraca uszczęśliwiony patrzeniem na Boga. Ale czy naprawdę tak jest?Jezus takiej wersji nie potwierdza,a nawet jej zaprzecza i nie raz przytaczałem jego wypowiedzi,które zaprzeczają wersji religijnej.Jeśli spojrzymy na sprawy w oderwaniu od religii to znajdziemy to życie w relacjach głównie dzieci, bo do pewnego wieku one to pamiętają. Astralne poziomy można porówna do otaczającego nas powietrza i wszyscy nasi bliscy są tuż obok o czym dowiadujemy się z dawno prezentowanych filmów Lisy Williams. A nie widzimy ich bo te poziomy emitują "swój program" w zakresie częstotliwości, których materialne zmysły nie widzą. Wszyscy szczęśliwi żyją w Świetle, i dla wszystkich przyjdzie czas na powrót bo mamy do czynienia z nieśmiertelną świadomością. Dusze w procesie nauki odchodzą od jednych ciał i prędzej lub później powracają w kolejnych żeby podjąć przerwaną naukę.Zresztą w takich przypadkach trudno uznać te 16 miesięcy za normę wiedząc o istnieniu "poziomów poprawkowych" gdzie część zdegenerowanych dusz przechodzi "okres resocjalizacji",żeby zrozumieć po co tak naprawdę żyją i jaki powinien być cel ich życia. Jednak rozumiem, że nie wszystkie dusze przez to przechodzą.Znakomita większość bez problemów łączy się ze Światłem co może oznaczać, że nie traktują na poważnie religijnego zastraszania o karach i Lucyferze udającym Boga. I nie tylko Jim Tucker zajmuje się takimi badaniami. Czas upływający pomiędzy poszczególnymi wcieleniami jest bardzo zróżnicowany. Dr Goldberg podaje, że kiedy cofał swoich pacjentów do średniowiecza(chodzi o regresje hipnotyczne), kolejne wcielenia dzieliły setki lat. W osiemnastym i dziewiętnastym wieku mijało zwykle około siedemdziesiąt do osiemdziesiąt lat od śmierci do narodzin w następnym wcieleniu.. W regresjach w dwudziesty wiek rozpiętość pomiędzy kolejnymi wcieleniami jest już wyraźnie mniejsza - od jednego roku do dwudziestu pięciu lat. Najwyraźniej w tym stuleciu nasze wibracje i karmiczne lekcje są takie, że szybki powrót staje się koniecznością.Możliwe, że jest to związane ze wzrostem świadomości. A może druga strona chce nam uświadomić istnienie tego fenomenu?Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

21 czerwca o 08:29

Andrzej

Witam serdecznie.W cywilizowanych krajach przeprowadza się badania dzieci,które chociaż częściowo pamiętają minione życie. Jim Tucker twierdzi że narodziny takich dzieci obserwuje się na całym świecie, bez względu na to czy rodzina w której na świat przychodzi dziecko wierzy w reinkarnację czy nie wierzy.Materiał filmowy w naszej wersji językowej o kolejnym chłopcu jak zwykle już nie istnieje.Ale znalazłem anglojęzyczny materiał gdzie można chociaż zobaczyć jak wygląda Gus Reincarnation - Gus Taylor https://youtu.be/zLG1SgxNbBM i pozostał tylko mój opis z naszej wersji językowej. Ten chłopiec urodził się na środkowym zachodzie w Ameryce w rodzinie, która z powodu wyznawanej religii nie uznaje reinkarnacji. To oznacza,że te dzieci przychodzą na ten świat zupełnie nie zważając na religię, więc co z jej ważnością? Nadal twierdzę, że religie są tylko ważne dla nas żyjących w materialnych ciałach i nie mają żadnego wpływu na tajemniczy cykl wiecznego życia duszy ustanowiony przez Boga.Czy to Stwórca ma się dopasować do religii którą wymyślili ludzie z czysto materialnych pobudek? Z opowiadania chłopca można się zorientować, że posiada wspomnienia swojego dziadka.W swoim dziecięcym rozumieniu twierdził, że Bóg daje każdemu specjalny bilet-kartę dzięki któremu może powrócić na Ziemię. Kartę-bilet narysował Gus Taylor, który od najmłodszych lat uważał, że jest swoim dziadkiem. Jego ojciec opowiada, że wszystko zaczęło się kiedy Gus miał około 1,5 roku podczas przewijania. Wtedy syn patrząc na ojca powiedział . "Kiedy ja byłem w twoim wieku to zmieniałem tobie pieluchę". Mama zaś twierdzi, że Gus to zdrobnienie od imienia August i syn dostał to imię po dziadku, który zmarł rok przed przyjściem Gusa na świat, więc chłopiec nie mógł znać dziadka. A mimo to stale się upierał, że jest swoim dziadkiem.Kiedy miał cztery lata bezbłędnie rozpoznawał na starych fotografiach postać dziadka i pierwszy samochód dziadka. Chłopiec rozpoznaje bezbłędnie przedmioty należące do dziadka, którego przecież nie znał. Pewnego dnia mama zapytała syna czy jak był dziadkiem miał jakieś rodzeństwo. Odpowiedź zaskoczyła wszystkich bo syn odpowiedział,że miał siostrę która umarła i zamieniła się w rybę.Matkę zaskakuje ta odpowiedź bo ostatnio w rodzinie nikt nie umarł. A syn dodaje,że umarła przez złych ludzi.Rodzina jest w szoku bo siostra dziadka została zamordowana, a jej ciało wrzucono do Zatoki San Francisco. Nie mówiło się o tym w domu, więc nikt nie wie skąd Gus o tym wie.Ojciec przyznaje, że kiedy syn zaczął opowiadać o życiu członków rodziny, których nie miał prawa znać, to przerosło jego zdolności pojmowania. Idea reinkarnacji jest obca kulturze Zachodu i zdaniem Krysa Frencza,z polskiej wersji językowej, to iluzja która pomaga zaakceptować bolesną rzeczywistość śmierci. Z jednej strony nauka głosi,że człowiek umiera i to jest jego koniec, i nie ma nic więcej.Z drugiej religie zapewniają,że po śmierci człowiek żyje dalej i trwa wiecznie.Czy można pragnąć czegoś więcej? Matce trudno pogodzić się z tym o czym opowiada syn bo wychowała się w wierze baptystów. Jej tata jest pastorem i ich religia nic nie mówi o reinkarnacji.Dlatego ten fenomen nawet przez myśl jej nie przemknął. Zastanowiły ją dopiero słowa syna który kiedyś do niej powiedział."Wiesz mamo? Po śmierci wracamy na Ziemię. Kiedyś byłem dorosły, a teraz znów jestem mały".Niesamowicie go to cieszyło. Mówił, że Bóg dał mu bilet powrotny i wspominał o iluminatorze przez który przechodził i znów stal się dzieckiem. Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

21 czerwca o 09:41

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz