niedziela, 23 lipca 2023

 

2 lipca o 03:21

Wysłano

Wysłano
Michio Kaku przerywa milczenie na temat szokującego nowego obrazu z Teleskopu Jamesa Webba!

12 lipca o 08:18

Andrzej

Andrzej

Witam serdecznie.Od dawna księża twierdzą,że to oni prowadzą ludzi do zbawienia,więc można się domyśleć,że według teorii religijnej to oni decydują, a nie Bóg decyduje kto ma być Chrystusem i kogo ma wyprowadzić z domeny Szatana bo wystarczy być chrześcijaninem,więc według księży żaden inny Chrystus już nie jest potrzebny bo mamy przecież Jezusa, który podobno dał im moc zbawiania.Sam Jezus zaprzecza teoriom religijnym,mówiąc w ewangelii Jana,że to Ojciec naznacza wybrane przez siebie dusze do powrotu i Jezus w przypowieści o zapraszanych gościach mówi o wielu wysyłanych posłańcach.To oznacza,że to Bóg wyznacza konkretne dusze, które ma przyprowadzić posłaniec i tylko wybrani mają opuścić domenę Szatana.Czy Jezus był jedynym Zbawicielem jak twierdzą księża? Posłuchajmy ponownie Piotra, który zna się na tych sprawach o wiele lepiej jak ja. MISTYCYZM 15 - WIELU CHRYSTUSÓW? https://youtu.be/cUDhYHCRf70 "W twoich pogadankach ciągle słyszymy refren,że Chrystus przychodzi w każdym pokoleniu....Dlaczego?" Autor proponuje zacząć od początku i pyta widza czy wierzy w Boga?A jeśli nie wierzymy, to proponuje wyłączyć film i go nie oglądać. Nieoglądanie proponuje również wszystkim,którzy wierzą w takiego Boga,jakiego przedstawia nam religia.Jeśli jednak wierzymy w Boga jako moc stwarzającą i rządzącą całym Wszechświatem, to nawet przez myśl nam nie przejdzie,że ta Moc mogłaby być Bogiem tylko dwóch religii od paru tysięcy lat.Czy naprawdę wierzymy,że Bóg zajęty niezmierzonym Wszechświatem opiekuje ludzkością na tej odrobinie kosmicznego pyłu jaką jest Ziemia?Oczywiście wierzymy w to, bo mamy dowody pisane oraz namacalne fakty. Jednak nauki mistyczne mówią,że dusze krążą w kole transmigracji i wyjaśnia dlaczego tak się dzieje,ale w tym odcinku nie będziemy się tym zajmować.Jednak mistycyzm mówi też,że to nie jest błędne koło i jest z niego wyjście,ta wąska furtka o której mówił Jezus i mówią wszyscy mistycy. (("13 Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą.((Niestety tą ciasnąą bramą jest nasza świadomość. Niestety, bo niewielu z nas to potrafi, a Kościół uczy nas zupełnie czegoś odwrotnego i prowadzi nas tą szeroką. Czyli prosto do zguby.Tą zgubą jest powrót duszy na Ziemię i ponowne wcielenie.)) 14 Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!(Mt 7,13-14) )) W każdym pokoleniu Bóg naznacza pewną ilość dusz i przysyła kolejnego Chrystusa aby im pomógł dotrzeć do ścieżki, żeby nauczył praktykować i pomógł naznaczonym wrócić do Boga.Czyż możemy być tak głupi żeby twierdzić,że Bóg mógłby być tak miłosierny, żeby kiedyś w dalekiej przeszłości wysłać na Ziemię Mojżesza,a następnie po tysiącach lat Jezusa?Czy ten miłosierny Bóg może być tak okrutny żeby nie posłać nikogo więcej? Przecież ludzie byli na tej planecie długo przed Mojżeszem i Jezusem i są na tej planecie obecnie i będą do końca tego świata.Co z nimi? Czy oni nie zasługiwali, nie zasługują i nie będą zasługiwai na boską łaskę,na szansę i możliwość powrotu? "Jednak chrześcijaństwo nie zajmuje się czasami przed Jezusem i wierzy,że on nadal zbawia wszystkich chrześcijan,odkupiwszy ich grzechy śmiercią na krzyżu..." ((Przyznaję,że od dawna nie wierzę w to odkupienie swoją śmiercią na krzyżu bo gdyby taki fakt nas zbawiał, to trzeba się zastanowić nad śmiercią obu łotrów i tysięcy innych ludzi,którzy również umarli w ten sposób. W cesarstwie krzyżowanie było powszechnie stosowane i Jezus nie był wyjątkiem.Nie wierzę,że jedno morderstwo zbawiło całą ludzkość i że nieżyjący Jezus nadal zbawia.Posłuchajmy jednak odpowiedzi autora.)) Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

13 lipca o 08:39

Andrzej

Witam serdecznie.To,że chrzecijaństwo nie interesuje się tym co było przed Jezusem, nie dowodzi,że przed Jezusem nie było niczego, a przede wszystkim, ludzi godnych i gotowych do zbawienia. Z innych,pozachrześcijańskich źródeł,wiemy o kulturach i cywilizacjach, o wybitnych umysłach oraz o Chrystusach,którzy wtedy przychodzili dokładnie w tym samym celu. Chrześcijaństwo po prostu bezmyślnie powtarza te brednie,które opowiadało się w najwcześniejszym średniowieczu, gdy granice świata obejmowały Małą Azję,Północną Afrykę i Południową Europę, a samo stworzenie mało mieć miejsce parę tysięcy lat wcześniej. To prawda,że Chrystus odejmuje uczniom nieco grzechów,ale robi to każdy Chrystus niezależnie od tego czy umiera śmiercią naturalną,czy męczeńską.Pomaga w ten sposób swoim bezpośrednim uczniom,których zainicjował i uczył za życia.Nawet ci ludzie,którzy żyli w czasach Jezusa i tylko słyszeli o nim, nie widząc go nigdy na własne oczy,a po jego śmierci dołączyli do powstających gmin chrześcijańskich, nie mogli liczyć na zbawienie przy jego pomocy. ((Dlaczego nie? Bo bo potrzebny jest osobisty kontakt Mistrza z uczniem i po śmierci Nauczyciela zwłoki Chrystusa nie nauczą nikogo medytowania tak żeby umieć przenosić świadomość na poziomy astralne i zwłoki nie pomogą im rozliczyć długów karmicznych.Do tego jest niezbędna komunikacja z żywym człowiekiem,ze Słowem co ciałem się stało i przygotowanie ucznów do zbawienia jest zadaniem żyjącego Chrystusa,a nie martwego..)) Jezus nie przyszedł specjalnie po to żeby stworzyć nową religię na podwalinach religii judejskiej, bo religia powstała dopiero kilkadziesiąt lat po jego śmierci,aby ewoluować aż do naszych czasów. ((Moim zdaniem przez kilkadziesiąt lat po śmierci Jezusa zawiązywały się różne odłamy i frakcje religijne, ale faktyczny trzon chrześcijaństwa jakie znamy powstał dopiero w 325 r. po zwołaniu przez Konstantyna I Soboru w Nicei.)) W powstałej religii wymyślono,że przyszedł Jezus i awansem zbawił wszystkich, którzy się do tej religii zapiszą dobrowolnie, lub pod przymusem. To bajka bez pokrycia, chrześcijańskich duchownych, mająca na celu obdzieranie ludzi z dóbr materialnych w zamian za obietnicę zbawienia. "Położyłeś nacisk na konieczność widzenia Chrystusa na własne oczy...Dlaczego to jest ważne?" Bo to jest widzenie Boga. Boga możemy widzieć wewnątrz pod różnymi postaciami, z których wiele może być zwyczajną iluzją,lub grą naszej wyobraźni.Bo wiele jest istot w wewnętrznych światach,które podają się za Boga,aby nas zatrzymywać na ścieżce duchowej.Jednak widząc Boga pod postacją Chrystusa tu,na tym poziomie, mamy pewność,że to nie jest żadna maskarada. Kontakt wzrokowy i wymiana spojrzeń są bardzo istotne bo tworzą nierozerwalne łącze pomiędzy duszą a jej Stwórcą.Po to przecież Bóg przychodzi pod postacią człowieka. (( Ta więź nawiązywana za pomocą spojrzeń dotyczy chyba raczej naznaczonych i nauczanych,a nie wszystkich,którzy widzieli Jezusa. Naszymi zmysłami widzimy tylko to na co nam pozwala materialny świat. Ludzie współcześni Jezusowi mogli,więc zobaczyć tylko materialne ciało Jezusa,którym posługiwał się Bóg.Nie mieli,więc świadomości kogo tak naprawdę widzą. Dlatego Jezus w scenie przemienienia pokazał uczniom jak wygląda jego forma energetyczna po to żeby naznaczeni go nie pomylili z nikim innym, np. ze swoim EGO,które też potrafi udawać Boga.))Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

14 lipca o 08:36

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz