15 maj 2024, 08:16
Andrzej
Witam serdecznie. Z całej rodziny Marcin najbardziej jest przywiązany do swojej cioci Moniki, która - jak utrzymuje - kiedyś była jego ukochaną żoną. Kiedy przeprowadzam na miejscu wywiad, nie schodzi jej z kolan. Marcin opowiada o swojej historii coraz rzadziej. Początkowo był zdziwiony, że nikt wokół niego nie pamięta rycerzy, koni i pojedynków. To niezwykły przypadek, nawet na skalę światową. Bardzo rzadko zdarza się, żeby dziecko tak dokładnie pamiętało swoje poprzednie wcielenie. Każdy z nas częściowo pamięta swoje poprzednie życia. Każdy miał bowiem przynajmniej raz sytuację, kiedy to pewne miejsca czy nawet utwory muzyczne słuchane po raz pierwszy, wydawały się dziwnie znajome.....
(( To prawda,że każdy ma jakieś dziwne przebłyski niby wspomnień,
ale nikt się nad tym nie zastanawia i nie wiąże tego z poprzednimi wcieleniami.Po prostu jest nam wygodniej nie zadawać nawet sobie trudnych pytań i wytężać umysł w poszukiwaniu logicznych odpowiedzi.Myślę,że ten chłopiec straci tępamięć i jako dorosła osoba nie będzie niczego pamiętał i możliwe,że pozostaną mu tylko
te przebłyski.
To już cała historia małego chłopca z naszego kraju, którą opisuje Fundacja Nautilius.Pozostała nam jeszcze jedna nagrana wypowiedź rodziny tego chłopca.
Reinkarnacja Część 3
https://youtu.be/HE2wDs-roIE
((W tym odcinku mamy wypowiedź opiekunów Marcinka. Sami potwierdzają,że nikt nigdy chłopcu nie opowiadał,nie pokazywał podobnych historii i o nich nie czytał.A wątpię żeby dziecko tyle szczegółów zapamiętało z usłyszanych bajek. Zresztą skąd rodzina miałaby wiedzieć gdzie i w którym miejscu przy zamku w Malborku były stajnie skoro tam obecnie jest parking? Wiedzą o tym tylko historycy,archeolodzy i mały Marcinek.Ta historia wprowadziła potężny zamęt w tej katolickiej rodzinie i zmusza do zrewidowania dotychczasowych poglądów. Mama Marcinka zaczyna żałować, że nie zwracała większej uwagi na to co mówi syn.My mamy okazję słuchać naszych milusińskich i też nie słuchamy i najczęściej potraktujemy opowiadania dzieci jako dziecięcą fantazję.Wielu z nas nie uwierzy w reinkarnację i powie,słuchając księży, że to Szatan ludziom mąci w głowach. A może takie przypadki w katolickich rodzinach mają im uświadomić istnienie Wiecznego Tajemniczego Cyklu Życia?Może w końcu nadszedł czas żeby zrozumieć, że życie nigdy nie umiera, a my jesteśmy na pewnym jego etapie?Nie chcę być już upierdliwy, ale w przytaczanych przykładach z całego świata nie znalazłem niczego co potwierdzałoby wersję Kościoła Katolickiego. Nie ma kar, ogni, cierpienia i wiecznego potępienia, które przeczy bezwarunkowej miłości Boga. Nigdzie też nie znalazłem najmniejszej wzmianki o czyśćcu, który jest podobno pierwszym miejscem do którego się udajemy.A co jest?Jest stan niewyobrażalnego szczęścia w świecie, którego nikt nie chce opuszczać.
A dlaczego? Bo wszyscy,którzy znaleźli się na poziomie duszy natrafili na Miłość Bezwarunkową, która nas kocha tylko za to,że jesteśmy, a nie za to kim jesteśmy i nie za to czego się dorobiliśmy w materialnym życiu!!!! Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Otwórz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz