6 maj 2024, 08:33
Andrzej
Witam serdecznie.Przeciwnicy reinkaracji domagają się dowodu w postaci pamięci minionego wcielenia.Wiadomo,że z upływem lat ta pamięć zanika i nam nie jest potrzebna pamięć minionych wcieleń, która ma być dowodem na istnienie wiecznego życia!!!
Czy to tak miło wspominać własną śmierć już w wieku dziecięcym kiedy powinna nas tylko zajmować zabawa i pierwsze lata nauki? Wszystkie z podanych przykładów zginęły tragicznie, i zdaje się, że im młodsze dziecko tym szybciej wraca do świata materii. Powrót zajmował im od kilkudziesięciu do kilku lat i wszystkie mają koszmary.Cierpią nie tylko dzieci, ale też ich rodziny, które często spotykają się z odrzuceniem rozmodlonego otoczenia, które tak bardzo potrzebuje pamięci poprzedniego życia bo inaczej w nie nie uwierzy, Zastanawia mnie tylko, że bezkrytycznie wierzą w kary i piekło, którego nikt z nich nie widział.Całe szczęście,że Stwórca tak to wszystko zorganizował, że większość z nas nic nie pamięta, i to jest prawdziwy dar Boga.Bo wszystko wskazuje na to,że ta pamięć jest przekleństwem które nie daje nam żyć,a dusza powinna się utożsamiać tylko z ciałem w które się wcieliła.Skończyła pewien etap rozwoju i powinna zbierać doświadczenia z kolejnego etapu jakim jest dla niej kolejne wcielenie.Wszyscy bezmyślne wierzący w swoją religię od razu zaprotestują.To na pewno jest jakieś oszustwo! To na pewno Szatan i jego ciemne sprawki. Przecież my żyjemy tylko raz. Ale jaki mają na to dowód i czy na pewno? Zapewnienia księży mają być tym dowodem?Myślę, że wieczne życie duszy jest możliwe,a nawet konieczne i nawet Biblia wspomina o
konieczności ponownych narodzin i odrabianiu długów karmicznych.Nieraz już krytykowałem wersję kościelną z jednym życiem bo według mnie niczego nie wyjaśnia i nieudolnie stara się zakryć dziurę po reinkarnacji zlikwidowanej przez Justyniana.Zgodnie z kościelnymi dogmatami wierzymy w to jedno życie i przyjmujemy to za pewnik bo tak jesteśmy nauczeni.
Oczywiście, że pojawią się od razu głosy o podszeptach Szatana, bo tak najczęściej księża komentują takie przypadki. A przy okazji się dowiemy, że w chrześcijaństwie nigdy nie było reinkarnacji i Jezus też nigdy o tym nie mówił.Skąd jednak taka pewność? Kościelni edytorzy mieli sporo czasu na ukształtowanie zapisów tak żeby usunąć wszystko o wiecznej wędrówce dusz. W końcu nie na darmo zakazywano czytania Biblii.Pierwszy raz zrobiono to w 1080 r.A po raz drugi w 1229 r. kiedy Biblia zostaje dodana do indeksu ksiąg zakazanych przez Grzegorza IX — synod w Tuluzie przeciw herezji waldensów zalecających czytanie Biblii. Kanon 14 synodu: "Ludzie świeccy nie mogą posiadać Ksiąg Starego i Nowego Testamentu; wolno im mieć tylko psałterz i brewiarz albo godzinki maryjne, ale i te księgi nie w tłumaczeniach na języki narodowe"
Po raz trzeci w 1897 r. papież Leon XIII włączył Biblię do indeksu ksiąg zakazanych,a Kościół w zamian proponował wiernym swoją wersję Biblii, W postaci niekompletnej i okrojonej, pociętej na kawałki i rozłożonej na cały rok liturgiczny. Z roku na rok czytano te same fragmenty pomijając inne- mniej wygodne i trudne do wytłumczenia. Dopiero jednak po soborze watykańskim drugim wierni mogą słuchać i rozumieć, wcześniej wszystko było po łacinie i prości ludzie nigdy nie mieli wątpliwości co do zgodności Kościoła z Biblią, gdyż tej ostatniej po prostu nie znali i wszystko wskazuje na to,że nadal nie znają. Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz