4 maj 2024, 08:15
Andrzej
Witam serdecznie.Zapoznaliśmy się z kilkoma przypadkami dzieci, które pamiętają swoje wcześniejsze wcielenia.Różnie się ta pamięć przejawia,jedne dzieci pamiętają szczegóły,a inne tylko zarys poprzedniego wcielenia.Jednak powinniśmy sobie zdawać sprawę z tego,że na całym świecie są ich miliony i wszyscy,którzy odeszli z naszego świata za którymi tak tęsknimy, nie odeszli na wieczność.Nasze energie życiowe po odejściu z naszego świata
wracają na poziomy światów astralnych gdzie dusza stworzy nowe
energie,które wrócą w ciałach kolejnych dzieci i jeśli dusza wraca dosyć szybko to możlliwe jest nawet spotkanie żyjących członków poprzednich rodzin.Te dzieci przychodzą na ten świat w różnych rodzinach i często burzą ich poglądy religijne gdzie się wierzy,że śmierć Jezusa 2000 lat temu odkupiła wszystkim ich grzechy i zostali zbawieni z automatu.Jednak nikt z tak wierzących nie zadaje sobie pytania w jaki sposób Jezus go zbawił skoro od 2000 lat nikt nie ma z nim osobistego kontaktu i nie jest przez niego nauczany?
Z zapisów biblijnych wynika,że Bóg wcielony w ciało Jezusa sam wybrał dusze gotowe do zakończenia inkarnowania i tylko wybranych Jezus nauczał,i przygotowywał do opuszczenia strefy reinkarnacji. My też należeliśmy do tej grupy kilkunastu osób? Ponad to Bóg posługujący się Jezusem wyraźnie stwierdza,że nikt kto nie urodzi się ponownie, nie nadaje się do Królestwa i nie opuści tego świata przed spłaceniem swoich długów do ostatniego grosika. Naprawdę uważamy,że jesteśmy wszyscy rozliczeni i gotowi do opuszczenia strefy materialnych światów?Niestety żyjemy w błędzie.
Oczywiście możemy wszystko zanegować i stwierdzić, że nie chcemy mieć z takimi osobami nic do czynienia, bo my jesteśmy normalni i przyszliśmy na ten świat,żeby przeżyć jedno życie,a po nim czyśćiec, wieczna nagroda w niebie, lub kara i wieczne cierpienie w piekle "tak jak Bóg przykazał". Ale czy na pewno? Skąd mamy tę pewność? Dziecięca pamięć zanika i większość z nas nie pamięta nawet swoich pierwszych lat.Nie mamy żadnej pewności,że i my czegoś nie pamiętaliśmy, a z czasem wpojono nam przekonania religijne.
Zaślepieni religą możemy szukać różnych fantstycznych pomysłów na pojawianie się takich przypadków,żeby ich tylko nie zobaczyć bo nasza religia ich nie uznaje.
Możemy oczywiście stwierdzić, że te dzieci się nie urodziły, bo ich krótkie życie zaprzecza dogmatom religijnym, lub stwierdzić,że wymyśliły sobie te historie. Tylko jak dwulatki, trzylatki, które dopiero uczą się mówić i nie umieją nawet czytać i pisać wymyśliły wojnę o światowym zasięgu lub zamachy terrorystyczne? Przeszukały archiwa i każde z nich wyuczyło się wybranej przez siebie historii? Możemy się zachować jak Bruce-ojciec małego Jamesa i wołać" Nie będzie żadnej reinkarnacji w moim domu!" i "Ja wam to udowodnię!" Niestety starał się, ale w konfrontacji z pamięcią syna i niepodważalnymi zapisami w archiwach musiał się poddać.Trzeba sobie w końcu uświadomić, że reinkarnacja jest obecna w każdej rodzinie i w każdym domu bo jest niepodważalnym Boskim Prawem,a życie jest nieśmiertelnym procesem.
Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz