8 cze 2024, 08:26
Andrzej
Witam serdecznie.((Czym wypracowujemy przyszłość dla siebie i jak ludzie starają się o niebo i zbawienie?Wszyscy widzimy w TV codzienne komunikaty o pijanych kierowcach, a pomimo tego część ludzi nie umie się powstrzymać przed jazdą po pijanemu.W każdym sezonie wakacyjnym mamy do czynienia z porzuconymi zwierzętami,które podobno tak kochamy. Ludzie nawet wywiozą je gdzieś na odludzie i przywiążą do drzewa,skazując je w ten sposób na straszną śmierć z pragnienia i głodu. Za to spodziewają się trafić do nieba? Niestety ten proceder powtarza się każdego roku i nie przeszkadza oprawcom w przyjmowaniu komunii w każdą niedzielę.Uczymy się na cudzych błędach?Nie i dotyczy to większości sytuacji.Uważam,że autorka tego listu wyciągnęła prawidłowy wniosek z doświadczenia sesji regresyjnej.Śmierć jest tylko oddzieleniem się duszy od materialnego ciała, ale życie jest nieśmiertelnym procesem.
"Aktorzy i scena" pozostają te same tylko "role" jakie nam przypadają do "odegrania" się zmieniają, i zależą od sposobu w jaki przeprowadzamy swoje wcielenia. Kiedyś o takim porównaniu do teatru czytałem w książce Roberta Najemnego "Tajemniczy cykl życia" którą napisał dla chrześcijan.Jak przyjdzie czas wybrać się do "teatru" wtedy mamy możliwość wybrania "kostiumu" żeńskiego lub męskiego i "scenariusza" roli jaką będziemy musieli odegrać.
Wszystko zależy jednak od sposobu w jaki "odegraliśmy poprzednią rolę", czyli od energii jaką wysłaliśmy i jaką zapisaliśmy w kronikach Akaszy. Nic się nie dzieje przypadkiem bo jak mówiła Santi Dewi, która dokładnie pamiętała poprzednie wcielenie, wszyscy jesteśmy połączeni niezwykle skomplikowaną i precyzyjną siecią powiązań karmicznych.Jak pokazuje historia nie nauczyliśmy się miłości i to co z siebie emitujemy jest najczęściej związane z cierpieniem jakie zadajemy innym.Nie zostaniemy, więc jeszcze "zaproszeni na wesele"Niedawno w TV usłyszałem o młodej dziewczynie która urodziła zdrowe dziecko i zakopała je w lesie bo nie chciała mieć dzieci.Zastanawiam się czy nie miała pojęcia o środkach antykoncepcyjnych, że zamiast zapobiegać niechcianej ciąży zdecydowała się na morderstwo?
A może uwierzyła,że ich stosowanie jest grzechem? Szokujący przykład ciemnoty i strachu przed reakcją środowiska w którym żyła. A przecież miała możliwość zostawienia dziecka w szpitalu i oddania do adopcji. Istnieją jeszcze okna życia stworzone przy parafiach. Wybrała jednak najgorsze z możliwych wyjść, które obciąży jej duszę negatywną karmą. Ale czy podobne zachowania nie dotyczą większości naszych wyborów? Widocznie z wszystkich możliwych scenariuszy wybieramy te najgorsze. Czy możemy się więc dziwić, że prawo karmy zwraca nam je w różnych formach cierpienia?
Nie jest niemożliwe, żeby dzisiejszy rasista zwalczający kolorowych nie mógł w kolejnym wcieleniu przyjąć ciało kolorowego żeby doświadczyć na własnej skórze jak to jest być prześladowanym bo nauka w wiecznym procesie życia nie jest religijną bajką w której Jezus wszystko robi za nas i o skutkach jakie poniesiemy mówi Biblia."Osądzę cię według twojego postępowania i według czynów twoich." (Ez. 24, 14)Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Otwórz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz