21 maj 2024, 08:26
Andrzej
Witam serdecznie.Mamy 9 min. materiału i autor pokazuje na ekranie fotografie obu panów i rzeczywiście podobieństwo jest ogromne.Według Roberta obaj panowie czuli nieustanną potrzebę udowadniania,że mają zdolności jasnowidzenia i obaj panowie byli niesłowni. Według autora niesamowite jest to,że obaj panowie mieli
podobny głos i sposób wypowiedzi. Ossowiecki przestrzegał przed nadchodzącą wojną i Jackowski robi tak samo. Czas pokaże czy ich wcielenia będą podobne. Jak się dowiadujemy to grób symboliczny bo ciała Ossowieckiego nigdy nie znaleziomo. Został złapany w łapance i rozstrzelany. Przeżyła jednak kobieta,która jest świadkiem ostatnich chwil Ossowieckiego. Powiedział jej,żeby się nie bała bo uda jej się uciec,a na jej pytanie o jego los tylko przecząco pokiwał głową.Wiedział,że się nie uratuje.Autor jednak mówi,że podobieństwo żyć obu panów jest zastanawiające i może oznaczać powtarzanie pewnych zdarzeń z przeszłości po to żeby coś zrozumieć,czego nie zrozumieliśmy w poprzednim wcieleniu ,ale to nie oznacza,że Krzysztof Jackowski umrze w tym samym wieku i w podobny sposób.
((W moich skromnych zbiorach mam relację mężczyzny rozstrzelanego w Warszawie. Z tego co pamiętam to jego rodzina z obecnego wcielenia ,wyemigrowała do USA, a on z powodu koszmarów trafił do hipmoterapeuty,który odkrył,że przyczyną tych koszmarów są przeżycia z poprzedniego wcielenia.Mężczyzna również padł ofiarą łapanki i został rozstrzelany i po tym zdarzeniu ma na sobie nawet blizny. Przeskoczymy trochę w czasie i przejdziemy do relacji o tym jak chłopiec twierdził,że poznał swoją mamę jeszcze przed narodzinami.
Robert Bernatowicz: PIZZA MAN: TO JA CIEBIE W NIEBIE WYBRAŁEM SOBIE NA MAMĘ!
https://youtu.be/DUE2akMwP-0
Minęła 16 min. materiału i Robert zaprasza na ciekawy fragment rozmowy,którą odbył 10 lat temu z mamą chłopca,który twierdził,że w poprzednim życiu sprzedawał pizzę.))
Mama twierdzi,że jej synek zaczął mówić bardzo wcześnie i w wieku
około drugiego rokużycia potrafił prawidłowo składać zdania.
Pewnego dnia poszli razem na wielką polanę i mama położyła się na trawie i obserwowała chmury,jej synek zrobił to samo i w pewnej chwili nie pytany o nic powiedział.
"Ostatni raz tak leżałem jak byłem duży."
Mama odpowiedziała tak jam mówi więększość rodziców.
"Ty jesteś jeszcze malutki i nigdy nie byłeś duży,ale kiedyś jak urośniesz,będziesz duży jak tatuś.Kiedy ty byłeś duży?"
"Zanim mnie urodziłaś,to wcześniej byłem duży."
Mamę zastanowiły słowa synka,czuje,że dotyka wielkiej tajemnicy życia i chce dalej pociągnąć ten temat.
"kiedy ostatni raz tak leżałem, to umarłem bo mocno mnie zabolało i umarłem."
Chłopiec mówiąc te słowa wskazał na serce.
Pytanie red."Ile wtedy synek miał lat?"i odp. mamy."Na pewno nie miał wtedy trzech lat,mógł mieć około 2,5 roku.Urodził się pod koniec lipca 19,2006 r. Na pewno nie było żadnego zgonu w naszej rodzinie w tamtym czasie,więc synek nie mógł się taką sytuacją zasugerować.W domu też nie rozmawialiśmy o reinkarnacji.Dopiero o wiele póśniej ściągnął z internetu wszystkie pana audycje z Nautiliusa i zaczęliśmy tego słuchać"Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz