11 kwi 2024, 08:37
Andrzej
Witam serdecznie.Wiem jaką wiedzę prezentowałem kiedyś i wiem jaką będę prezentował i z całości mogę wyciągnąć tylko jeden wniosek. Nie jesteśmy w stanie zmienić swojej przeszłości,ale możemy zmienić przyszłość. Dla własnego dobra powinniśmy,więc unikać jakiejkolwiek agresji,kłótni, mściwości, itd. Lepiej nie odpowiadać na agresywne zaczepki,niż odpowiedzieć agresją bo pociągną się za nami zaburzenia energetyczne,które zaowocują nieudanymi związkami w kolejnych wcieleniach.Tak naprawdę nie znajdziemy w Piśmie Świętym zaprzeczenia reinkarnacji.Powstaje więc pytanie. Czy reinkarnacja rzeczywiście była obca chrześcijaństwu?
Moim zdaniem na pewno nie jest obcym zjawiskiem, tylko po 553 r. została usunięta z Kościoła Katolickiego i jego religii, ale na pewno nie z Biblii i naszego życia co potwierdzają wyszukiwane przykłady.Uważam,że księżom zależy na dochodach,posłuszeństwie i nie zadawaniu trudnych pytań.
Cytowałem wersety z Biblii i słowa pierwszych Ojców Kościoła sprzed 553 r. Jasno wynika z nich,że reinkarnację uważali za naturalny proces, i żaden z Ojców Kościoła się tego fenomenu nie wypierał.
Co więc się stało,że dzisiejsi chrześcijanie nie wierzą w podstawowe Boskie Prawo do wiecznego życia duszy?
Z historii wiadomo,że odpowiedzialny jest za to cesarz Justynian, który w 553 r. w czasie Soboru w Konstantynopolu zlikwidował ten fenomen, kierując się sprawami prywatnymi swojej żony Teodory.Podobno była to piękna kobieta, ale pozbawiona skrupułów i w drodze do upragnionego tronu więziła,torturowała i w końcu zamordowała swoje konkurentki.Potem bała się,że za swoje uczynki zostanie tak samo potraktowana w kolejnym życiu i to nam podpowiada,że ona wiedziała o istnieniu reinkarnacji i obawiała się jej działania. Kto mógł dla niej zlikwidować przeklętą reinkarnację jak nie wszechwładny cesarz? I tak się stało,cesarz zwołał podległych sobie biskupów i przeforsował likwidację reinkarnacji, i rok 553 uważam za graniczny. Po nim religia gwałtownie zmieniła kierunek i została ukierunkowana na jedno jedyne życie.Wymyślono więc nowe wersje życia z piekłem i czyśćcem od którego można się wykupić.Zlikwidowano rolę Chrystusa i skrócono wyraźnie drogę duszy do nieba do którego,według nowej wersji, może doprowadzić człowieka tylko przynależność do religii Kościoła Katolickiego.
Kościół zawsze cierpiał na deficyt pieniędzy bo średniowieczni papieże i kardynałowie prowadzili naprawdę "bizantyjskie " życie.Teraz dzięki intrydze Teodory przed Kościołem jakby otworzył się wór ze złotem bo zaczęli twierdzić,że tylko dobrze opłacony kapłan może odprowadzić duszę do Boga i zbawia nas wiara w religię.Reinkarnacja w chrześcijaństwie przestała istnieć i dziś wpiera się ludziom,że w chrześcijaństwie nigdy jej nie było.Ale Jezus mówił wyraźnie,że musimy się ponownie rodzić i do Ojca są odprowadzani tylko ci,których On sam wyznaczy i Jezus mówi o tym wyraźnie w ewangelii Jana. „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał.”(J 6,44) . Co więc z resztą,której Bóg Wcielony nie wyprowadza z fizycznego świata? Reszta zostaje nadal na poziomach światów materialnych i żeby wiedli jak najlepsze wcielenia Jezus doradzał tylko życie w miłości, bo to zapewni korzystniejsze wcielenie. Jednak czy za własne starania ludzie będą skłonni komuś płacić ciężko zarobione pieniądze?
Nie wierzę,że hierarchowie z tytułami doktorów i profesorów nie znają historii swojej religii i nie znają nauk tego, którego obrali na swojego Boga, więc uważam,że świadomie okłamują leniwych wiernych, którym się wiedzy szukać nie chce. Ale muszą to robić tak sprytnie żeby okłamywany się nie zorientował,że jest okłamywany i jeszcze zapłacił oszustowi.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Otwórz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz