15 kwi 2024, 08:33
Andrzej
Witam serdecznie.((Widać,że naszych cyklach życiowych wszystko odbywa się tak jak Bóg przekazywał za pośrednictwem Jezusa.Po śmierci ciała wszyscy przenosimy się do strefy światów astralnych i z tych światów dusza wraca do świata fizycznego.Nikt przed spłatą długów nie opuszcza tego więzienia,jakim jest strefa reinkarnacji (Mt. 5, 25-26),więc musi urodzić się ponownie(Ew.Jana 3:3-8) i małe dzieci,zanim je nauczymy jak mają widzieć materialne życie, wiedzą o tym i traktują ten proces jako coś naturalnego. Problem jest tylko z dorosłymi,którzy już tego nie pamiętają i nabyte przekonania uważają za jedyną prawdę.))
"Za każdym razem, gdy usłyszysz dziecko mówiące o tajemnicach, które od niepamiętnych czasów spędzały sen z powiek najzacniejszym naukowcom, pamiętaj, że ich wspomnienia są wciąż świeże. Kiedykolwiek dziecko podzieli się swymi wspomnieniami z życia w tej samej rodzinie, lecz w innej roli, na przykład jako twój rodzic, babcia czy dziadek, pamiętaj, że informacje te pochodzą z umysłu niezmąconego ideami ani naukami, jakimi przesiąkli dorośli. Dzieci po prostu wypowiadają głośno prawdę pochodzącą z ich wnętrz. Zadawaj im pytania zachęcające do dalszego zgłębiania tego niezwykłego zagadnienia, jakim są reinkarnacje rodzinne. Niech to będzie dla nich raczej żywa idea niż temat, który spychasz na margines, ponieważ może zaburzać dawno utarte, absurdalne przekonania albo może się ścierać z niektórymi naukami kulturowo-religijnymi, które mogłeś podświadomie przejąć jako niepodważalną prawdę.
Wreszcie – kiedy z ust maleńkich dzieci wypłyną takie historie o reinkarnacji – zachęcam cię do dokonania badań w obrębie własnej rodziny. Trzeba to zrobić, zanim wspomnienia wyblakną – co dzieje się praktycznie we wszystkich przypadkach – i zachęcić dziecko, by możliwie najdokładniej przywołało swoje wspomnienia z czasu przed kolejnymi narodzinami. Wsłuchaj się w szczerość w ich głosach i poszukuj szczegółów, które mogą ci dostarczyć informacji uwierzytelniających ich opowieści. Odkryjesz, że często są to szczegóły, które zwyczajnie nie mogą być zbiegiem okoliczności, co tylko potwierdza rzetelność relacji dzieci.
Fragment pochodzi z książki "Wspomnienia nieba. Zdumiewające relacje dzieci, które pamiętają poprzednie wcielenia" Dr Wayne Dyer, Dee Garnes. Wydawnictwo Illuminatio
((Ludzie w zachodniej części świata nie boją się aż tak bardzo mówić o przypadkach swoich dzieci i wnuków,ale w dalszych odcinkach zobaczmy czy o takich przypadkach mówi się w naszym kraju.))
Warto przedstawić kolejny przykład Yoo Ye Eun, która pochodzi z Korei i została adoptowana z domu dziecka. Niewidoma od urodzenia została porzucona przez rodziców. W wieku dwóch lat wydarzył się zadziwiający incydent. Rodzice adopcyjni zauważyli, że mała ma dziwną zabawę: rusza palcami po blacie stołu tak, jakby to był fortepian i udaje, że na nim gra! Niezwykłe było to, że jako dziecko niewidome nie miała szans zobaczyć, jak wygląda nie tylko fortepian, ale też jak się na nim gra.
Rok później rodzice pożyczyli od znajomych pianino i wtedy zobaczyli coś, czego - jak powiedzieli - nie zrozumieli wtedy i nie zrozumieją już nigdy do końca swoich dni.
Dziewczynka podeszła do instrumentu, położyła ręce na klawiszach i nagle, ku bezgranicznemu zdumieniu obecnych w pokoju osób, poprawnie zagrała dwa krótkie fragmenty utworów, których rodzice dziecka nie byli w stanie rozpoznać. Dopiero dwa lata później okazało się, że były to znane motywy muzyczne, jeden Ludwiga van Beethovena, a drugi naszego rodaka - Chopina. To wzbudziło entuzjazm nowej rodziny dziewczynki, która mimo jej kalectwa uwierzyła, że mała zostanie wielką pianistką. To, co się działo później, można tylko wyjaśnić fenomenem wykraczającym poza wszystko, co świat widział do tej pory.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Otwórz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz