niedziela, 5 listopada 2023

 11 wrz 2023, 08:40

Andrzej

Witam serdecznie.Nie ma już kolejnego filmu o zmianie wyznawanej religii. Pozostał po nim tylko mój skromny opis.To chłopiec z Indii. Obecnie żarliwy hinduista,uważający obecnie swoją religię za jedyną prawdę daną od Boga.W poprzednim wcieleniu żarliwy muzułmanin, również uznający wyznawaną religię za jedyną prawdę daną od Boga. Czy wiara jaką przejmiemy od rodziców i religia jaką wpaja nam otoczenie jest najważniejsza? Hinduiści tak uważają myśląc o swojej. Podobnie myślą muzułmanie i wyznawcy islamu traktując resztę świata jako niewiernych których trzeba zabić. A czy chrześcijanie nie myślą tak samo o swojej religii i pozostałych wyznaniach?Nadal uważam,że to dusza wybiera odpowiednie ciało, takie jakie będzie jej potrzebne do poznawania nowych doświadczeń. A wierzenia przejmie od rodziny i otoczenia w którym przyjdzie jej doświadczać kolejnego wcielenia.Jednak w ewangelii Mateusza Jezus krytykuje tradycje religijne,nazywając je rośliną nie posadzoną przez Ojca,a samych kapłanów określa jako ślepców,którzy prowadzą innych ślepych i nie ma znaczenia w jaką religię wierzymy bo wszystkie przywiązują nas do strefy Szatana. Sprawa nie wydaje się tak prosta jak się wydaje chrześcijanom. Urodzić się najlepiej jako biały człowiek, przyjąć obowiązkowy chrzest podobno zapewniający nam wieczne życie duszy, które nawet bez tego popryskania wodą jest wieczne. Bo to nie ksiądz nam je daje, ale to dusza jest nieśmiertelna bo jest cząstką Boga, i to przez Boga została wysłana w najniższe światy stworzenia żeby się uczyć ponoszenia konsekwencji za podejmowane wybory. Ludzie nie wiedzą po co mają przestrzegać przykazań skoro żyją tylko jeden raz, a w dodatku już są zbawieni bo należą do Kościoła. I w tym sensie ta religia jest szkodliwa, a Dekalog tak samo jak reinkarnacja ma nas nauczyć co nam wolno robić, a czego nie wolno.Naprawdę radzę się zastanawiać co chcemy przenieść,czyli zasiać, żeby zebrać owoce w kolejnym życiu."Jak postępowałeś, tak postąpię z tobą. Odpłata za twoje postępki spadnie na twoją głowę." (Księga Abdiasza 1, 15) Dzięki Bogu Prawo Przyczyny i Skutku to nieodłączny element reinkarnacji. To idealnie sprawiedliwe,bezuczuciowe prawo, które zwraca nam to co sami daliśmy, i nie na darmo potocznie się mówi,że karma wraca. Z obserwacji życie wiem,że często uważamy."Ja nic dobrego w życiu nie dostałam/łem,to też nikomu nic dobrego nie dam.Ale z zebranej wiedzy wiem,że każdy skutek musi mieć swoją przyczynę i jeśli obecne życie było pełne łez i brakowało w nim miłości to jeszcze mamy czas to zmienić bo zawsze dostaniemy to co dajemy. Nie ma w tym prawie miejsca na kościelne przepisy? Nie ma. Nie ma kar i gniewnego Boga który odrzuca dusze?Nie ma. To przecież nie może być prawda.Nam przecież Kościół tłumaczy, że taki cykl nie istnieje i nie może istnieć bo za źle przeżyte życie musi być kara i chociaż Bóg jest miłościwy i sprawiedliwy to takich grzeszników musi odrzucić. Ale żeby nie było na Boga to już się nam tłumaczy, że to my sami skazujemy się na to odrzucenie, piekło i wieczne potępienie.Moim zdaniem tym wiecznym potępieniem nie jest wymyślone piekło,ale przebywanie w iluzji światów Szatana. Z wszystkich relacji wynika jasno, że żadna religia nikogo nie zbawia i wszystkie ustalenia, dogmaty i dekrety Kościoła możemy umieścić w toalecie i zużyć w wiadomym celu.To może być szokujące dla zatwardziałych katolików,.ale udawanie, że czegoś nie ma nie sprawia, że to przestaje istnieć.W niektórych przypadkach nawet nie potrzeba hipnozy. wystarczy mały niepozorny impuls i pamięć wraca. W żadnej relacji nie ma mowy o ważności środków materialnych i religii!Taki pogląd wmawiają nam duchowni i niestety w to wierzymy. Ważność religii występuje jedynie w relacjach przeżycia śmierci klinicznej przez fanatycznych chrześcijan i u nikogo więcej.Ludzie, którzy mieli szczęście doświadczyć kontaktu z drugą stroną mówią coś zupelnie innego jak księża, którzy najczęściej nie mają pojęcia o takich doświadczeniach jeśli sami ich nie przeżyli.Światło nie pyta jaką religię wyznawaliśmy, za to pyta.Powiedz mi co dobrego zrobiłeś/aś i co komuś dałeś/aś w swoim życiu. I z wszystkich relacji wiemy, że chodzi o pomoc innym. Nie o bezmyślne udziały w religiach, nie o udziały w procesjach, drogach krzyżowych,mszach, spowiedzich, itd. itp, bo nikt o to nie pyta, ale o BEZINTERESOWNĄ POMOC!!Bo tylko to się liczy!!! Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Otwórz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz