czwartek, 23 listopada 2023

 15 paź 2023, 08:39

Andrzej

Witam serdecznie. Dalej Santi mówi.Zarówno szczęście jak i nieszczęście spotykają się ponownie. Nienawiść w zasadzie nie istnieje. Jest to raczej brak miłości, pustka oczekująca wypełnienia. Najlepszym sposobem niesienia pomocy innym miłość. ((Podobne słowa mamy w Biblii „Niech was nie obciąża żaden dług, prócz długu wzajemnej miłości. Kto bowiem świadczy miłość bliźnim, ten wypełnia wszystko, co nakazuje Prawo.”RZYM. 13,8)) Człowiek powinien zrozumieć, że otaczają go miliardy istot. Życie jest w kamieniu, w ziemi, w roślinie. Jest to pewien rodzaj drzemki, półsnu. Nieświadome życie, związana energia. Kamień nie wie, co robi – może jedynie ulegać pewnym przeobrażeniom. Roślina zaczyna bardzo, bardzo mgliście pojmować. Zwierzę pojmuje bez możliwości zrozumienia związków. Człowiek rozumie, zdaje sobie sprawę ze związków i może na nie wpływać. Potrafi myśleć, zadawać pytania i udzielać na nie odpowiedzi. Wciąż jednak nie rozumie własnej jaźni, istoty swojego istnienia. ((Podział świadomości o którym mówi Dewi odpowiada temu co o poziomach świadomości mówił Robert Monroe, że dusza zaczyna swoją drogę w świecie materii od najniższych poziomów, stopniowo rozwijając świadomość, i w zależności od poziomu dobiera odpowiednią formę materialną.W dogmatycznej religii chrześcijan jest to niemożliwe, bo duszę posiada tylko człowiek.)) Ludzie zachodu zagubili się w pogoni za pieniędzmi, za które chcą kupić szczęście i miłość. Chcą za wszystko płacić nie wiedząc, że raj noszą w sobie. Odrzucają duchowość z pogardą i obojętnością. Jest to bardzo smutne i godne ubolewania. Od redakcji: Wśród wszystkich zjawisk niewyjaśnionych, którymi zajmujemy się na codzień, reinkarnacja zajmuje miejsce szczególne. Jesteśmy przekonani, że jest to jedna z tych nielicznych spraw, które można by udowodnić w normalnym sądzie. Od dawna myślimy zresztą o wytoczeniu procesu (podobna sprawa miała miejsce w USA), podczas którego będziemy mogli przedstawić świadków, dowody, relacje, które pokażą ludziom, że "wędrówka dusz" jest czymś równie realnym, jak wschód czy zachód słońca. I że wielkim błędem jest traktowanie reinkarnacji przez pryzmat tej czy innej wiary, negowanie bo jest "niezgodna z tym czy innym dogmatem", napuszanie się że to jedynie wydumany pomysł jakiś wschodnich sekt itp. Takie myślenie oczywiście rozumiemy, ale prowadzi ono naprawdę donikąd. Jako ludzie poszukujący odpowiedzi na pytanie "Jaki jest cel?" musimy uwzględnić sprawę reinkarnacji na podobnej zasadzie, jak fizycy muszą brać pod uwagę istnienie "prawa powszechnego ciążenia". Można się oczywiście się z tym prawem nie zgadzać, można krzyczeć wniebogłosy że "to prawo jest wymysłem i z punktu widzenia mojego światopoglądu go odrzucam", ale kiedy ktoś zrzuci nam na głowę cegłówkę to - chcąc nie chcąc - zgodzimy się, że prawo ciążenia jednak istnieje. Przypadki reinkarnacji zdumiewają, porażają, zadziwiają i w zasadzie powinno się je traktować oddzielnie. Wrzucanie je do "wspólnego worka" razem z tajemnicą jeziora Loch Ness, zagadką piramid czy YETI jest profanacją. Ludzie bowiem myślą - ot, kolejna ciekawostka. Fajnie o tym posłuchać audycji, fajnie poczytać książkę, tekst na stronach NAUTILUS-a, ale... co tam, mnie to nie dotyczy. Poza tym moja wiara wyklucza to zjawisko, więc będę to traktował jako ciekawostkę. A czy jest to prawda? Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Otwórz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz