czwartek, 23 listopada 2023

 3 paź 2023, 08:42

Andrzej

Witam serdecznie.((Cykl nauki w materialnej czasoprzestrzeni jest Boskim Prawem i taki wniosek można wyciągnąć z Biblii i nauk Jezusa.Zaprzecza temu religia katolicka, ale potwierdzają to wersety z Biblii i podawane przykłady. Jest tym zjawiskiem,które nazywamy reinkarnacją.Nie ma w tym prawie miejsca na kościelne dogmaty i ustalenia? Nie ma. Nie ma kar i gniewnego Boga który odrzuca dusze?Nie ma. Powiemy,że to nie może być prawda,bo przecież Kościół tłumaczy, że taki cykl nie istnieje i nie może istnieć bo za źle przeżyte życie musi być kara i chociaż Bóg jest miłościwy i sprawiedliwy to takich grzeszników musi odrzucić. Ale żeby nie było na Boga to już się nam tłumaczy, że to my sami skazujemy się na to odrzucenie, piekło i wieczne potępienie. To jest tylko część prawdy bo sami kierujemy swoje uczucia do materialnego świata, ale to nie jest wieczne potępienie w piekle. Potępieniem dla nieśmiertelnej duszy jest jej połączenie ze miertelnym ciałem,ale i to nie trwa wiecznie bo Bóg sam wybiera dusze,które mają wracać do Źródła i robi to wcielając się w ciało Chrystusa i to żyjący Chrystus oczyści duszę z długów karmicznych,przygotowując ją w ten sposób do opuszczenia iluzji materialnych światów. Z wszystkich relacji wynika jasno, że wszystkie ustalenia, dogmaty i dekrety Kościoła możemy umieścić w toalecie i zużyć w wiadomym celu.To może być szokujące dla fanatcznych katolików,.ale udawanie, że czegoś nie ma nie sprawia, że to przestaje istnieć.W to w co uwierzy nasz umysł nauczymy się od kolejnych rodziców i otoczenia w jakim wcieli się dusza. Chrześcijanie uwierzą,że jedyną prawdą jest chrzecijanizm,wyznawcy islamu wpoją nam prawdę,że to islam jest jedyną prawdą, itd. Przyjmiemy to bez zastrzeżeń, bo większość nie pamięta poprzedniego wcielenia.Jednak w niektórych przypadkach nawet nie potrzeba hipnozy bo bywa i tak, że pamięć o minionym życiu nie jest głęboko schowana i wystarczy mały niepozorny impuls i pamięć wraca.W żadnej relacji nie ma mowy o ważności środków materialnych i religii!Taki pogląd wmawiają nam duchowni i niestety w to wierzymy. Ważność religii występuje jedynie w materialnym życiu i doświadczeniach śmierci klinicznych w relacjach fanatycznych chrześcijan i u nikogo więcej.Ludzie, którzy nie wierzą fanatycznie, a mieli okazję doświadczyć kontaktu z drugą stroną mówią coś zupelnie innego jak księża, którzy najczęściej nie mają pojęcia o takich doświadczeniach jeśli sami ich nie przeżyli.Ludzie, którzy przeżyli to zjawisko, mają kłopoty z jego opisaniem. Nagle, w ułamku sekundy widzimy przeróżne sceny z naszego życia, które pojawiają się przed nami, ale w których jednocześnie uczestniczymy. Normalnie w kinie podczas oglądania filmu odczuwamy go zmysłami wzroku i słuchu, ale podczas tego filmu „tuż po śmierci fizycznej” potrafimy wychwytywać także uczucia innych osób. Jeśli kogoś zraniliśmy jakimś czynem czy słowem – czujemy to natychmiast.Dawno już prezentowałem relacje faceta którego powalił w garażu zawał serca. Sam zreacjonował, że całe życie gonił za przyjemnościami i jedynym jego dobrym uczynkiem było przytulenie siostry kiedy w nocy bała się burzy. Facet miał już trzecią żonę i całe życie gonił za pieniędzmi. Nic z tego nie zostało mu poczytane jako grzechy.Nie miał wizji piekielnych bo nie wiedział, że takie można mieć. Trafił bezpośrednio po przebyciu tunelu do ŚWIATŁA, więc dajmy sobie spokój z tym przekazywaniem dusz Szatanowi. Bo taki pogląd świadczy o tym, że Bóg Stwórca nie ma wpływu na świat, który sam stworzył.Światło nie pyta jaką religię wyznawaliśmy, za to pyta.Powiedz mi co dobrego zrobiłeś/aś w swoim życiu. I z wszystkich relacji wiemy, że chodzi o bezinteresowną pomoc innym. Nie o bezmyślne udziały w religiach, nie o udziały w procesjach, drogach krzyżowych,mszach, spowiedzich, itd. itp, bo nikt o to z drugiej strony nie pyta, ale padają pytania o BEZINTERESOWNĄ POMOC!! Nie jest ważne w jaką religię wierzymy i kim jesteśmy,ale jacy jesteśmy!!! Bo tylko to się liczy.Nadal uważam,że to dusza wybiera odpowiednie wcielenie, takie jakie będzie jej potrzebne. A wierzenia przejmie od rodziny i otoczenia w którym przyjdzie jej doświadczać kolejnego wcielenia. Sprawa nie wydaje się tak prosta jak się wydaje chrześcijanom. Urodzić się w ciele chrześcijanina,najlepiej jako biały człowiek, przyjąć obowiązkowy chrzest podobno zapewniający nam wieczne życie duszy, które nawet bez tego popryskania wodą jest wieczne. Bo to nie ksiądz nam je daje, ale dostaliśmy je od Boga,a śmierć materialnego ciała jest tylko zakończeniem pewnego etapu w wiecznym życiu.))Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Otwórz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz