niedziela, 5 listopada 2023

 23 wrz 2023, 08:17

Andrzej

Witam serdecznie. Tego co Martin odkryje na pewno mu nie wmówiła mu hipnoterapeutka, bo jego wspomnienia zaczęły się we wczesnym dzieciństwie od demonstracji działania telefonu. Teraz po pierwszych seansach regresyjnych Martin wie już jak zakończyło życie jego poprzednie ciało i chce wszystko wyjaśnić do końca,bo i on nie bardzo wierzy w poprzednie życie .Kontaktuje się z archiwami wojennymi żeby sprawdzić czy kiedyś istniał Richard Seymour pełniący służbę w RAF.Uzyskana odpowiedź szokuje i jego samego, i jego dziewczynę.Oboje nie mogą uwierzyć w to co czytają. Richard Seymour służył w RAF i był radiotelegrafistą! Jego samolot został zestrzelony 20 lipca 1942 r podczas bojowego lotu nad Niemcami.Nikt z załogi nie został odnaleziony, więc wszystkich oficjalnie uznano za zaginionych. Jednak to jeszcze nie jest koniec historii. Martin Heald wciąż nie jest do końca przekonany do reinkarnacji i tego, że jego świadomość żyła w ciele Richarda Seymoura i chce poznać więcej z tej niesamowitej dla niego historii. Ich wcielenia są podobne.Martin w wieku 17 lat poddał się testom aby wstąpić do RAF i zdaje test ze znajomości alfabetu Morse'a. Podczas testów miał dziwne uczucie deja vu, że kiedyś przez to samo przechodził.Egzaminator pyta czy Martin miał kiedykolwiek do czynienia z alfabetem Morse'a bo test wypadł w 100% poprawnie co jest rzadkością. Martin odpowiada, że nie miał z tym nigdy do czynienia.Czy przeniósł tę umiejętność z poprzedniego wcielenia? A mi przychodzi ma myśl moja umiejętność pichcenia w kuchni. Nikt mnie nigdy nie uczył gotowania, a umiem i nieźle mi to wychodzi. Wszyscy, którzy jedli moje potrawy żyją do tej pory. Ale wracajmy do akcji filmu.Martin przed sesją regresyjną nigdy nie słyszał o Richardzie Seymourze, więc trudno przypuszczać, że wymyślił postać człowieka który istnieje w archiwach wojennych RAF. Czy istnieje inne wyjaśnienie tego fenomenu jak reinkarnacja?Odpowiedzią mogą być słowa Boga wypowiadane za pośrednictwem Jezusa."Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego." Ludzie nie uznający tych słów od razu mogą zaprotestować bo wiadomo, że w naszej podświadomości jest przechowywane każde wspomnienie i możemy poddani hipnozie bez trudu przytoczyć treść artykułu który przeczytaliśmy np. 20 lat wstecz, lub sceny z dzieciństwa. Ale Martin pamięta wspomnienia całkowicie obcego dla siebie człowieka który zginął w eksplodującym samolocie na długo zanim Martin się urodził. Nasz bohater decyduje się na drugą sesję u hipnoterapeuty. Na pytanie gdzie jest odpowiada, że w domu i opisuje go.To duży dom z drewnianymi drzwiami. W seansie wchodzi do środka i widzi tam swoich rodziców. Ojciec ma na imię Archie,a matka Marry. Martin opisuje życie Richarda Seymoura z 1938 r. Opisuje niedużą wioskę w której mieszkał ze sklepami w pobliżu jego domu.Był tam kościół z małą iglicą, gdzie jego ojciec był proboszczem.Trudno z tak skąpych informacji wnioskować o wierze w jakiej Richard został wychowany, ale domyślam się, że wykluczał wiarę w reinkarnację i w takiej wierze został wychowany Martin, który również nie może uwierzyć, że jego dusza mogła żyć w innym ciele przed jego narodzinami. Mówi w transie o małej rzeczce i moście jako ulubionych miejscach.Lubi tam łowić ryby.Czy odnajdą tę wioskę? Zobaczymy. Martin zdecydował się na dokładniejsze poszukiwania i odnalazł rodzinę Richarda Seymoura w Sallowfield w Berkshire. W środku wioski stoi pomnik poświęcony ofiarom II Wojny Światowej. Jest na nim nazwisko sierżanta Richarda Seymoura z RAF. Sytuacja podobna do sytuacji z małą Carlson która w poprzednim wcieleniu zginęła w zamachu na Dom Handlowy w Oklahoma City. Też ma swoje miejsce na pomniku upamiętniającym ofiary. Spokojna rzeczka Blackwater nadal płynie przez wieś i były tam sklepy które opisał Martin w czasie regresji hipnotycznej tylko, że z czasem zostały zamienione na mieszkania. Ciągle stoi stary kościół z małą wieżą w którym przed wojną proboszczem był Archibald Seymour.Mieszkał ze swoją żoną na plebanii, ale opis Martina dużego domu do niej nie pasuje.Ale wszystko gra, obecny budynek pełni funkcję plebanii od 1956 r. Lokalny historyk Ken Hussey jako przedwojenną plebanię wskazuje pobliski inny budynek, i ten pasuje do opisu Martina jaki opisał w czasie sesji regresyjnej.Ale dla sceptyków ta historia, jak i pozostałe nie są żadnym dowodem na istnienie wiecznego życia duszy, która na drodze swojego rozwoju co jakiś czas wciela się w materialne ciało żeby móc zbierać kolejne doświadczenia. Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Otwórz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz